45 tys. zł straciło małżeństwo seniorów kiedy wpuścili do domu rzekoma pracownicę Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i lekarkę.
W czwartek (18 lipca) do drzwi mieszkania 78-letniej mieszkanki kieleckiego osiedla Sady zapukała kobieta, która przestawiała się jako pracownica ZUS i poinformowała seniorkę, że zarówno jej, jak i jej mężowi należy się dodatek pielęgnacyjny w kwocie 300 zł.
Aby dopełnić formalności seniorka zaprosiła kobietę do swojego mieszkania, gdzie ta poprosiła o okazanie odcinka emerytury oraz numerów seryjnych pieniędzy, które z jej tytułu otrzymała. Po wykonaniu tych czynności, rzekoma pracownica ZUS-u poinformowała, że konieczne jest badanie lekarskie, które miała przeprowadzić kobieta podająca się za lekarkę. Po około 15 minutach, gdy badanie i wywiad medyczny zostały zakończone obie kobiety wyszły zabierając ze sobą pieniądze.
Warto pamiętać, że pracownicy ZUS nigdy nie odwiedzają emerytów, rencistów i innych osób w domach i nie proponują płatnych usług.