– Wszystko wskazuje na to, że Kamala Harris będzie kandydatem Demokratów w wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych – stwierdził profesor Włodzimierz Batóg, amerykanista, wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego.
Zaznaczył przy tym, że po rezygnacji Joe Bidena z ubiegania się o reelekcję formalnym kandydatem jest jednak wciąż obecnie urzędujący prezydent, a jakąkolwiek zmianę musi zatwierdzić konwencja elektorów partii demokratycznej. Zdaniem eksperta – ta konwencja może wykazać ewentualne podziały wśród Demokratów, pokaże też poparcie, jakie ma Kamala Harris i jakim będzie politykiem w skali kraju i świata, a nie tylko w tym zakresie, który obejmuje jej obecne obowiązki, jako wiceprezydenta.
– Do tej pory Kamala Harris zajmowała się przede wszystkim kwestią imigracji. Niestety w tej dziedzinie wiceprezydent nie miała największych osiągnięć, bo próba ograniczenia napływu nielegalnych imigrantów nie powiodła się. Teraz jest to bardzo poważnym obciążeniem dla Ameryki. Absolutnie jestem przekonany, że na tej nucie będą grali zwolennicy Donalda Trumpa, ponieważ jest to dość nośny temat i pokazuje po prostu kompetencyjne braki przyszłego kandydata na prezydenta – mówił gość Radia Kielce.
Profesor Włodzimierz Batóg podkreślił, że Kamala Harris politycznie istnieje tylko wtedy, kiedy ma za sobą Joe Bidena.
– Jednakże pozostali kandydaci Demokratów, o których się mówi, są mało znani i nie mogą się liczyć, zatem z tego punktu widzenia wybór obecnej wiceprezydent był rzeczą naturalną, bo łatwiej będzie „skroić” kampanię wyborczą pod jej kątem – dodał. Jak zaznaczył – z drugiej strony, czyli strony Republikanów trzeba będzie przeorganizować własną taktykę kampanii, która przygotowana była pod walkę wyborczą z Joe Bidenem. W ostatnich dniach widoczna już była pewna zmiana, Republikanie zaczęli atakować Kamalę Harris, więc prawdopodobnie przewidzieli lub mieli przecieki, że to ona może zastąpić Joe Bidena. Rezygnacja Bidena ogłoszona została w dobrym momencie, który pozwolił na odwrócenie uwagi wyborców od zamachu na Donalda Trumpa. Teraz kampania może uwypuklić kontrasty między kandydatem Republikanów i kandydatką Demokratów, choć może to trwać krótko, bo Donald Trump jest człowiekiem energicznym, skutecznym i niepozbawionym determinacji – powiedział.
Ekspert zaznaczył, że o szansach Kamali Harris będzie można mówić dopiero wówczas, gdy zabierze głos.
– Nie wiemy, co na przykład ma do powiedzenia w kwestii Strefy Gazy, a jest to bardzo poważny problem, który Stany Zjednoczone chcą rozwiązać. Trudno powiedzieć, co ona myśli o Chinach, co ma do powiedzenia w kwestii Tajwanu, w kwestii wojny na Ukrainie – dodał.
Profesor Włodzimierz Batóg zaznaczył, że do tej pory Kamala Harris nie otrzymała poparcia Baracka Obamy, byłego prezydenta o dużym autorytecie.
– To jest bardzo znamienne i może oznaczać, że nie jest on przekonany do tej kandydatury – stwierdził i dodał, że te wybory są bardzo ważne dla Amerykanów, ale też dla Ukraińców i Rosjan.