To już pewne. Na kieleckim Baranówku powstanie nowy kompleks ponad 20 wielo oraz jednorodzinnych budynków mieszkalnych. Przedsięwzięcie zakłada wybudowanie przeszło 100 mieszkań w rejonie ul. Janczarskiej.
W imieniu mieszkańców osiedla głos zabrał Wojciech Habdas, przedstawiciel Stowarzyszenia Przyjaciół Baranówka. Przypomniał, że intencją mieszkańców tej części miasta jest zachowanie dotychczasowego charakteru tej dzielnicy czyli zabudowy jednorodzinnej. Dodał przy tym, że radni przy podejmowaniu decyzji powinni opierać się przede wszystkim na obowiązujących miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego.
– Jako mieszkańcy nie do końca rozumiemy też dlaczego wartość planowanych inwestycji towarzyszących wyniesie 400 tys. zł, a jednocześnie miasto musi wykupić grunty po drogę doprowadzającą ruch do jego nieruchomości za kwotę 1,3 mln zł. Obawiamy się też, że deweloper uzyskując zgodę radnych w tym przypadku będzie przykładem dla kolejnych inwestorów, którzy wykorzystają tę sytuację w przyszłości jako precedens. Na Baranówku powstało tak dużo bloków, że doskonale odczuwamy płynące z tego faktu niedogodności. Nie jesteśmy przeciw inwestorom oraz temu by właściciele nie mogli zabudowywać swoje działki. Oczekujemy jednak, że wszystko będzie odbywało się zgodnie z obowiązującym planem zagospodarowania przestrzennego – powiedział.
Mieszkańcy osiedla wskazują również, że nowa zabudowa mieszkalna, a przede wszystkim planowany mur oporowy może spowodować podtapianie istniejących w okolicy budynków. Co więcej nowe mieszkania doprowadzą do zwiększenia ruchu samochodów
– Dołożenie ruchu z kolejnych 110 mieszkań i wpuszczenie go w osiedle będzie poważnym problem. Już teraz mamy kłopoty z wyjechaniem. Proponowana liczba miejsc parkingowych naszym zdaniem jest zdecydowanie za mała. W tej chwili nie brakuje sytuacji, że pojazdy często są parkowane na ulicy i blokują ruch. Pamiętajmy też, że jest to teren zalewowy. Mimo to wciąż uparcie buduje się tu nowe bloki – podkreśliły dwie mieszkanki osiedla Baranówek.
Innego zdania jest Maciej Jakubczyk, radny z klubu Perspektywy oraz przewodniczący komisji rozwoju, urbanistyki oraz nieruchomości który uważa, że przedstawiony wniosek jest przykładem wzorowo zaplanowanej i przemyślanej inwestycji deweloperskiej.
– W ostatnim czasie do urzędu miasta wpłynęło wiele wniosków w trybie ustawy lex deweloper. Ta inwestycja jest najlepiej przygotowanym projektem. Zabudowa w najwyższym punkcie ma 4 kondygnacje. Tymczasem pobliskie budynki Uni-Max mają sześć kondygnacji. W tym przypadku deweloper najpierw przygotował projekt parku kieszonkowego. Jako radni z pewnością będziemy pilnowali realizacji inwestycji towarzyszących. Ponadto liczba mieszkań została zmniejszona, bo ze 130 do 110 lokali – mówił.
– Inwestor zadeklarował też budowę drogi, chodnika, odwodnienia oraz wykonanie przebicia do ul. Ściegiennego, co ma ogromne znaczenie w poprawie komunikacyjnej osiedla. Ponadto deweloper ma wykonać remont szkoły podstawowej numer 9. Ceny lokali mieszkalnych w ciągu ostatniego roku wzrosły w Kielcach o 30 proc. Musimy budować mądrze, ale jednocześnie pamiętać, że kielczan nie stać na coraz droższe mieszkania. Dlatego nie możemy blokować każdej inwestycji wielomieszkaniowej – stwierdził Maciej Jakubczyk.
Najwięcej uwag do projektu uchwały pojawiło się ze strony radnych z klubu Prawa i Sprawiedliwości. Elżbieta Hermanowska zwróciła uwagę, że zgodnie z opinią gminnej komisji urbanistyczno-architektonicznej budowa ściany oporowej, która ma powstać na zachodniej granicy działki może uniemożliwić zabudowę sąsiednich nieruchomości.
– Ta opinia została zignorowana. Nikt się do niej nie odniósł i to dwukrotnie. Mówienie, że mimo podmokłego teren wcześniej Uni-Max wybudował tam swoje bloki nie powinno mieć wpływu na tę sprawę.
– Sam park kieszonkowy również budzi wątpliwości z uwagi na dość niewielki zysk dla miasta. Wybudowanie placu zabaw na tak pięknie położonym osiedlu w mojej opinii jest dość okrojoną inwestycją jak na tak znaczące rozmiary planowanej zabudowy mieszkaniowej – dodała radna.
Za wyrażeniem zgody na realizację inwestycji deweloperskiej w rejonie ul. Janczarskiej wraz z inwestycją towarzyszącą w pobliżu skrzyżowania ul. Janczarskiej, Czarnieckiego i Żółkiewskiego zagłosowało 15 osób, czyli prawie wszyscy radni z klubu Perspektywy i Koalicji Obywatelskiej oraz radny Lewicy – Marcin Chłodnicki. Przeciw było 5 radnych z klubu Prawa i Sprawiedliwości: Elżbieta Hermanowska, Anna Jaworska-Dąbrowska, Piotr Kisiel, Marcin Stępniewski, Michał Płatek i Arkadiusz Ślipikowski. Od głosu wstrzymały się trzy osoby: Wiesław Koza – PiS oraz Karol Wilczyński i Wiktor Pytlak – KO. W głosowaniu nie brała udziału Monika Kowalczyk – KO.
Zgodnie z wnioskiem złożonym w trybie ustawy lex deweloper przez Przedsiębiorstwo Inwestycyjno-Budowalne Samer sp. z o.o., w rejonie ul. Rajtarskiej i Janczarskiej ma powstać kompleks 10 budynków wielorodzinnych o wysokości do 13,5 m (4 kondygnacje) z maksymalnie 10 lokalami w każdym. Oprócz tego powstanie też 12 domów jednorodzinnych w zabudowie szeregowej o wysokości do 7 m (2 kondygnacje). Łącznie na terenie o powierzchni 11,5 tys. m. kw. powstanie 110 mieszkań. Integralnym elementem tego projektu ma być inwestycja towarzysząca, czyli park kieszonkowy, który ma powstać na oddalonym o kilkaset metrów gruncie przy ul. Janczarskiej. Inwestycja przewiduje też powstanie 147 miejsc parkingowych dla budynków wielorodzinnych, 24 miejsca dla budynków jednorodzinnych oraz 74 miejsca postojowe dla rowerów.
Oprócz tego inwestycjami dodatkowymi ma być budowa przedłużenia ul. Janczarskiej oraz chodnika na nieutwardzonym fragmencie ul. Janczarskiej aż do ul. Ściegiennego.