Michał Kotański, dyrektor Teatru im. Stefana Żeromskiego w Kielcach złożył dymisję. Powód? Brak komunikacji z marszałek województwa świętokrzyskiego Renatą Janik, a w perspektywie groźba zwolnienia. O swojej decyzji w poniedziałek (5 sierpnia) poinformował na konferencji prasowej.
Dyrektor swoją rezygnację złożył w niedzielę (4 sierpnia). Powiedział, że od kilku lat prowadzi trudną, dużą inwestycję, która wymaga merytorycznej, profesjonalnej rozmowy z organizatorem teatru, jakim jest Urząd Marszałkowski Województwa Świętokrzyskiego w Kielcach, a tej w ostatnich miesiącach brakuje.
– W ostatnich latach, mimo wielu przeszkód, to się udawało. Niestety od kilku tygodni takiej merytorycznej rozmowy z obecną panią marszałek nie ma, w związku z czym wczoraj złożyłem dymisję, której powodem przede wszystkim jest brak merytorycznej rozmowy na temat inwestycji, którą prowadzę. Od momentu powołania nowego zarządu pani marszałek nie spotkała się ze mną – podkreślił.
Michał Kotański powiedział, że takie zaproszenia do Renaty Janik wielokrotnie ponawiał.
– Wielokrotnie wyrażałem zainteresowanie spotkaniem, tydzień temu sekretariat pani marszałek przekazał informację, że pani marszałek, ani zarząd nie są zainteresowani inwestycją. Zostawiam państwu ocenę takiego stwierdzenia. Dotychczas mieliśmy ponadpartyjne wsparcie urzędników, którzy rozumieli, że ta inwestycja nie jest prosta, jest skomplikowana, a jednocześnie doceniali to, że udało się znaleźć cztery źródła finansowania, czyli większość finansowania tej inwestycji jest poza województwem. Co miesiąc – mówił.
Zaznaczył, że co miesiąc ma jakąś walkę do stoczenia i dotychczas urząd marszałkowski zapewniał mu wsparcie. Dodał, że to zaangażowanie organu prowadzącego cały czas jest potrzebne.
– Na finiszu tak dużej budowy, co jest normalne, jest jeszcze wiele spraw do omówienia i kilka decyzji do podjęcia. Nie ma rozmowy na ten temat, jak ma wyglądać finał tej inwestycji, są podejmowane chaotyczne decyzje, które torpedują przygotowania do otwarcia budynku. Myślę, że jest to (dymisja – przyp. red.) najlepsza decyzja i myślę, że pani marszałek Renata Janik weźmie pełną odpowiedzialność za inwestycję i podejmie jak najlepsze decyzje dla teatru – zaznaczył.
Jakie chaotyczne decyzje ma na myśli? Tłumaczył, że są one podejmowane na wielu płaszczyznach, ale wskazał na te, które utrudniają realizację inwestycji.
– Po pierwsze jesteśmy umówieni na kontrolę, która podsumuje inwestycję. Jest to normalne i jesteśmy do niej gotowi. Miała się odbyć we wrześniu, a rozpoczęła się w poprzednim tygodniu, czyli wtedy, kiedy rozpoczęły się wszystkie odbiory techniczne budynku. Nie jesteśmy w stanie poświęcić uwagi kontrolerom, tzn. muszę wybrać, albo oddaję budynek i dzięki temu trzymamy się terminów, nie ma niebezpieczeństwa oddania środków norweskich, albo poświęcam czas kontroli, która miała się odbyć później. Na moje pytanie, dlaczego ta kontrola się odbywa, słyszę, że „dzięki niej cię zwolnimy”. To nie jest poważne traktowanie ani inwestycji, ani mnie, ani ludzi, którzy są zaangażowani w cały proces inwestycyjny. Odbywam wiele spotkań po to, żeby również przygotować otwarcie teatru, te działania są również blokowanie, są blokowane moje delegacje. Przeszedłbym nad tym do porządku dziennego, ale zbyt wiele rzeczy się skumulowało – mówi.
Tego typu decyzja świadczy o tym, że ktoś, kto ją podejmował nie ma pojęcia o procesie inwestycyjnym. To jest główny problem. To jest dowód dla mnie, że tu nie ma chęci współpracy, ani chęci dialogu – podsumował.
Przemysław Chruściel rzecznik marszałka zapowiedział, że Renata Janik odniesie się do dymisji Michała Kotańskiego na konferencji prasowej, którą zamierza zwołać w poniedziałek (5 sierpnia).