Olbrzymia farma fotowoltaiczna ma powstać w gminie Pierzchnica. Inwestor planuje inwestycje o powierzchni blisko 100 hektarów na terenie dzierżawionym od osoby prywatnej. Planom budowy sprzeciwili się zarówno mieszkańcy jak i burmistrz. W lipcu inwestor wycofał złożony wcześniej wniosek o decyzję środowiskową dotyczącą budowy.
– Zdecydowaliśmy o opracowaniu nowego i wycofaniu pierwotnego wniosku o decyzje środowiskowe. W dokumencie, nad którym obecnie pracujemy, wprowadzimy zmiany – wyjaśnia Marta Stach, dyrektorka marketingu i komunikacji inwestora.
Jak dodaje, inwestor w swoich działaniach kieruje się chęcią zapewnienia większego komfortu sąsiadów inwestycji dlatego w nowym wniosku jej teren zostanie znacząco odsunięty od zabudowań mieszkalnych.
– Pozostawiona zostanie przestrzeń rekreacyjna oraz dotychczasowe drogi, co umożliwi mieszkańcom wykorzystywanie terenu inwestycji w preferowany sposób. W porozumieniu z burmistrzem miasta i gminy Pierzchnica, zaprosiliśmy mieszkańców do rozmów o planowanej inwestycji. Cieszymy się bardzo, że udało nam się porozmawiać i przybliżyć informacje, które pozwoliły lepiej zrozumieć istotę sprawy – podkreśla.
Marta Stach zaznacza, że wszystkie zadane pytania a także wyrażone wątpliwości i konstruktywne opinie zostały przez inwestora przeanalizowane, aby ustalić dalszy, najlepszy plan działania.
Burmistrz Pierzchnicy Stanisław Strąk jest zadowolony z tego, że inwestor wycofał pierwszy wniosek o decyzje środowiskowe dotyczące planowanej budowy farmy fotowoltaicznej.
– Z jednej strony cieszę się, że inwestor wsłuchując się w głos mieszkańców zdecydował się na wycofanie złożonego wniosku. Z drugiej jednak wiem o tym, że przygotowywany jest nowy wniosek dotyczący tej inwestycji. Nie został on jeszcze złożony natomiast kiedy to nastąpi zapoznam się ze zmianami i wówczas będę mógł odnieść się do zmian zaproponowanych przez inwestora – wyjaśnia.
Przypomnijmy, że mieszkańcy wyrazili sprzeciw wobec budowy farmy fotowoltaicznej między innymi ze względu na bezpośrednie sąsiedztwo osiedla domów jednorodzinnych oraz dlatego, że inwestor planuje przedsięwzięcie na terenie Chmielnicko-Szydłowskiego Obszaru Chronionego Krajobrazu, gdzie występuje wiele rzadkich gatunków roślin i zwierząt. Dodatkowo, inwestycja jest sprzeczna z realizowaną od wielu lat koncepcją Pierzchnicy jako miejsca przyjaznego i bezpiecznego do zamieszkania.