Polska jednym z europejskich liderów procesu depopulacji. W pierwszym półroczu urodziło się prawie 9 procent mniej dzieci, niż w tym samym okresie rok wcześniej, a porównując czerwiec 2024 do czerwca 2023, spadek wyniósł 19,5 procent – podaje „Dziennik Gazeta Prawna”.
Dzietność na poziomie 2,15 oznacza zastępowalność pokoleń. Obecnie w Polsce wynosi 1,16 – to najniższy wynik w historii oraz jeden z najgorszych w całej Europie. W latach 80. przekraczała 2,2 – rodziło się wtedy nawet 700 tysięcy dzieci rocznie. Dziesięć lat później liczby były mniejsze – poniżej 500 tysięcy urodzeń i dzietność poniżej 2. Potem – na początku XXI wieku – dzietność wynosiła 1,22, w kolejnych latach rosła, by w 2017 roku osiągnąć najwyższy poziom od lat 90. – wyniosła 1,45. Kolejne lata to systematyczny spadek.
Polskie dane są na podobnie niskim poziomie, jak te z Malty, Hiszpanii, Litwy, Włoch i Finlandii. W każdym tym kraju – poza Litwą, gdzie spadek liczby urodzeń w pierwszym półroczu wyniósł 11,6 procent – sytuacja się ustabilizowała.
Eksperci twierdzą, że mniej dzieci rodzi się przez niepewności gospodarcze, ale i obawy wynikłe kilka lat temu z pandemii czy wojny na Ukrainie. Dane statystyczne jako jeden z głównych powodów wskazują na zmiany kulturowe zachodzące w Europie, w tym w Polsce – coraz mniej par decyduje się na dziecko, kobiety rodzą coraz później, występują też dysproporcje płciowe w miastach i na wsi.