Nadleśnictwo Staszów apeluje, aby nie wyrzucać ani nie zostawiać w lesie pozostałości żywności. Taki proceder nasilił się w ostatnim czasie w związku z sezonem na grzyby i jagody oraz wakacjami.
Leśnicy są zaniepokojeni. Jak powiedział Tomasz Marcinek, zastępca nadleśniczego w Staszowie przykładem na to jak bardzo groźna jest dla mieszkańców lasów przetworzona żywność jest chleb. Może doprowadzić u ptaków do kwasicy żołądka lub do ciężkiej choroby tzw. anielskiego skrzydła, która powoduje wyrastanie skrzydeł do góry co utrudnia latanie i może doprowadzić nawet do śmierci.
U dzikich zwierząt ludzka dieta może powodować biegunki prowadząc do odwodnienia organizmu, a w skrajnych przypadkach nawet do śmierci – stwierdził zastępca nadleśniczego.
Tomasz Marcinek dodał, że owoce i warzywa także mogą powodować pewne schorzenia u zwierzyny, chociaż na pewno słabsze niż w przypadku przetworzonych artykułów spożywczych. – Większość upraw jest nawożona, stosowane są pestycydy i środki chemiczne, które mogą negatywnie wpływać na układ pokarmowy mieszkańców lasu – stwierdził.
Odpady spożywcze porzucane są często bezpośrednio przy szlakach turystycznych, parkingach leśnych i w miejscach biwakowania, co negatywnie wpływa także na estetykę lasu.