Dorobek i potencjał – pod takim hasłem odbędzie się piąta, jubileuszowa edycja Świętokrzyskich Dni Muzyki Dawnej. Rozpoczną się w czwartek, 15 sierpnia, o godz. 19.00 koncertem w bazylice św. Andrzeja Apostoła w Olkuszu, gdzie znajdują się wyjątkowe, renesansowe organy. Festiwal co roku gromadzi w naszym regionie coraz większe grono miłośników muzyki dawnej.
– Początek ruchu wykonawstwa muzyki dawnej, choć trudno dokładnie wskazać, datuje się na lata 70. XX wieku – mówi Marek Toporowski, dyrektor artystyczny festiwalu. Zaznacza, że od tego czasu wiele się zmieniło.
– To znaczy muzycy, którzy na początku odrzucali doświadczenia płynące z kontaktu z instrumentami dawnymi, zobaczyli, że jest to jednak coś interesującego, że te instrumenty dają inne możliwości. Mało tego, że muzycy, którzy uczestniczą w tym ruchu, grają na instrumentach dawnych, potrafią też improwizować, zdobić muzykę, podchodzić do niej bardzo kreatywnie – zauważa.
Zaczęto porównywać środowisko wykonawców muzyki dawnej do świata jazzmanów.
– Jako rodzaj środowiska muzycznego, które ma własne reguły, własny sposób na muzykę, wyobrażenie muzyki, wyobrażenie życia – zaznacza.
Marek Toporowski zauważa, że dziś nie da się już wyznaczyć ścisłych granic między muzyką klasyczną, a dawną.
– Jest wielu muzyków, niegrających na instrumentach historycznych, ale czerpiących pełnymi garściami z doświadczeń tych muzyków, którzy na nich grają. Z drugiej strony pojawiło się wielu muzyków, grających na instrumentach dawnych, którzy poszli w stronę może mniej historyczną, mniej związaną na przykład ze studiowaniem traktatów, czy historii, a bardziej w tę, co nazwalibyśmy jako show muzyczny, czy taka koncepcja estradowa – tłumaczy.
Bez względu na sposób wykorzystania, w centrum uwagi znajdują się instrumenty historyczne.
– Są po prostu bardzo ciekawe. Dają inne możliwości niż instrumenty współczesne. I niestety dzieje się tak, że razem z wynalezieniem czegoś nowego, traci się coś, co odchodzi – zaznacza.
Marek Toporowski próbuje je ocalić. Choć jest dyrygentem, organistą, pianistą, to również gra na klawikordzie i historycznych fortepianach. Przyznaje, że zbiera instrumenty dawne, a ta kolekcja cały czas rośnie.
– Zbieram głównie instrumenty klawiszowe. Mam kilkanaście fortepianów, około 10 klawesynów, kilka fisharmonii, organów elektronicznych, więc nie jest to kolekcja jednorodna i nie jest kolekcją instrumentów w jednym stylu, i ku przerażeniu mojej żony, ona się ciągle rozwija – śmieje się.
Chwali zalety XIX wiecznych fortepianów, zaznaczając, że to przede wszystkim jego osobista refleksja.
– Fortepian w XX wieku poszedł trochę w kierunku instrumentu perkusyjnego, instrumentu bardzo dokładnego, zapewniającego ogromną precyzję, natomiast stracił wiele z barwy, śpiewności – opisuje.
Marek Toporowski ubolewa, że tak wiele instrumentów historycznych niszczeje. Ich żywot porównuje do zabytków dawnej architektury.
– Przeszłość jest trudna do ochronienia, ale to też trochę jest idea tego festiwalu, żeby zwrócić uwagę na piękno, które tkwi w przeszłości. W dawnych instrumentach tego piękna jest bardzo dużo. Piękna, ale też możliwości praktycznych. Tych instrumentów ginie bardzo dużo. Wydaje mi się, że nauczenie się szacunku do dawnych przedmiotów, szczególnie jeśli są tak skomplikowane i tak wyrafinowane technicznie, jak instrumenty, albo architektura, jest czymś szalenie ważnym – zaznacza.
Podczas Świętokrzyskich Dni Muzyki Dawnej koncerty odbywają się w ciekawych, zabytkowych wnętrzach.
Program festiwalu znajdą państwo na internetowej stronie wydarzenia.