W drugim meczu międzynarodowego turnieju w Wiedniu piłkarki ręczne Suzuki Korony Handball wygrał z drużyną do lat 20 węgierskiego Győri ETO FC 24:21 (11:9). Najwięcej bramek w kieleckim zespole zdobyły: Gabriela Tomczyk 7 oraz Paulina Podsiadło, Zofia Staszewska i Julia Łucka po 3.
– To był zdecydowanie bardziej wymagający przeciwnik niż ten piątkowy. Drużyna młodzieżowa utytułowanego węgierskiego klubu, ale nasz zespół także jest przecież bardzo młody. Nasze zawodniczka mają po 20, 21 lat, a jedynym wyjątkiem jest Ola Januchta, także wiekiem nie górowaliśmy zbytnio nad rywalkami. Zaczęliśmy dobrze, w pierwszej połowie kontrolowaliśmy spotkanie. W drugiej odsłonie odskoczyliśmy na cztery branki i wydawało się, że spokojnie dowieziemy prowadzenie do końca. Nagle nasza gra się załamała. Zaczęliśmy zbyt indywidulanie rozwiązywać sytuacje na boisku, za bardzo się spieszyliśmy. Przeciwniczki odrobiły straty i nawet wyszły na jednobramkowe prowadzenie. W końcówce wzięliśmy do pracy i udało się przechylić szalę na naszą korzyść. Wyróżniłbym Gabrysię Tomczyk, która zdobyła siedem bramek i dobrze na środku kierowała grą, a także Paulinę Podsiadło i Olę Januchtę – powiedział trener Koroneczek Paweł Tetelewski.
W piątek kielczanki pokonały austriacki Handballclub Sparkasse Blau Weiss Feldkirch 23:17 (10:5), a w niedzielę zmierzą z węgierskim Vecsesi SE. Jeśli zwyciężą, zagrają o 1.miejsce w turnieju z najlepszym zespołem grupy A. Początek spotkania o 11.05.