W sobotę (31 sierpnia) maleńki Ruczynów w powiecie buskim znów znajdzie się w centrum narciarskiej mapy Polski. Ponad 80 zawodników wystartuje w 5. Skokach Amatorów o Puchar inSJders.
– To niesamowite, że wciąż jest tylu naśladowców Stocha i Małysza. Śmiejemy się, że ten konkurs wszedł już do popkultury – mówi Mateusz Seremak, gospodarz imprezy. Organizatorzy drugi raz przetestują format play off.
Wieś w świętokrzyskim zamieszkuje kilkaset osób. Wokół płasko jak na stole, rosną truskawki i zboża. Jest las, po sąsiedzku firma-producent ziół. Remiza, plac zabaw, nawet do kościoła i sklepu trzeba jechać do miejscowości obok. Do marketu już dalej, do Buska-Zdroju. Tam właśnie w 2020 roku narodziła się tradycja, która 31 sierpnia będzie mieć swoją piątą odsłonę.
– Czasami, kiedy stanę z boku tego wszystkiego, sam kręcę głową. To niesamowite, że dzięki jednemu rodzinnemu projektowi mała wieś rozsławiła się na całą Polskę. Doszliśmy do momentu, w którym hasło Ruczynów nie jest obce ludziom w Polskim Związku Narciarskim, u mnóstwa kibiców, w najważniejszych redakcjach w Warszawie. Duma – przyznaje Mateusz Seremak, inicjator całej zabawy.
Tę historię już w mediach opowiadano. Seremak, który zabrał synów na wakacje camperem do Planicy, usłyszał od jednego z nich: – my też możemy mieć w domu skocznię. Mogli, więc gdy wrócili, to zaczął budować. Za domem. Potem temat podchwyciły media, odezwali się skoczniołazi z grupy inSJders. Od słowa do słowa powstał pomysł zawodów. Jeszcze w 2020 odbyły się na obiekcie K4, ale od trzeciej edycji konstrukcja znacznie urosła. Obecnie, wliczając też masz na flagę, mierzy kilkanaście metrów i wystaje ponad dachy. Odkąd odbywają się konkursy dla amatorów, zmienił się też status syna Seremaka. Kacper z tego ogródka wylądował w Szczyrku w szkole sportowej.
– Najpierw było trochę ponad 30 osób, potem prawie 50. Ostatnio wystąpiło już ponad 60 całkowitych amatorów, a teraz mamy zapisanych i opłaconych przeszło 80 osób. Skakał już 90-latek i kilkuletnie dzieci, czasem dzieci byłych wyczynowych skoczków. Niewiarygodne, jak to się rozniosło. Nikt by nie przypuszczał, zwłaszcza patrząc po innych konkursach dla skoczków-amatorów. Nikt od wybuchu małyszomanii nie miał takiej frekwencji – cieszy się Artur Bała z inSJders. To on, z pomocą telefonu i powtórek, znów będzie mierzył odległości z dokładnością do 0,25 metra.
InSJders i Seremak uważają, że ich zawody mają więcej atutów w porównaniu z PŚ.
– Przede wszystkim są proste w odbiorze. Metry to punkty i w przypadku podpórki albo upadku to od nich odejmuje się 1 lub 2 pkt. O kolejności miejsc od początku decydowało u nas, kto uzbiera ich najwięcej. Tylko i aż tyle. Against modern ski jumping, jak to mówią: bez przeliczników, taktycznych zmian belek, matematyki, delegatów – argumentuje Mikołaj Szuszkiewicz, w Ruczynowie spiker od pierwszej edycji.
Najlepsi jednak skaczą daleko. W 2023 roku kilkakrotnie wyrównywano rekord skoczni w Ruczynowie – 8 metrów uzyskali Dawid Kaszuba, Wiktor Węgrzynkiewicz i Paweł Toborek.
– Dalej się nie da – uważa Węgrzynkiewicz, który w tym roku będzie nieobecny z uwagi na start w FIS Cup w Szczyrku. Pechowo pokryły się terminy obu wydarzeń, jednak ze środowiska PZN i zawodowych skoków ponowni spodziewani są inni goście.
– Ruczynów jest rozpoznawalny – przekonuje Wiktor Pękala, zawodnik Sokoła Szczyrk i ekspert TVP Sport. – Nawet Sandro Pertile widział filmy z zawodów. Jego też zapraszaliśmy, ale dotąd nie dojechał – uzupełnia Bała.
Dyrektor PŚ, nawet jeśli wszystko w Ruczynowie znów będzie przede wszystkim piknikiem, miałby się czemu przyglądać. Głównie, dlatego że drugi raz z rzędu impreza dla amatorów będzie doświadczalnym poletkiem dla formatu play off. W skokach ten jest mało znany, tymczasem tu sprawdził się obiecująco.
– Po trzech kolejkach stworzymy ranking główny. Najlepszych ośmiu skoczków awansuje do ćwierćfinałów, stamtąd do półfinałów, aż odbędą się pary o brąz i złoto. Jeden skok i kto poleci dalej, przechodzi do kolejnej rundy. To ostatnio oglądało się kapitalnie. Uważamy, że także na większą skalę format ma sens. Czytaliśmy na forach, że to samo myśli część kibiców, która oglądała olimpijskie złoto Aleksandry Mirosław. Tam format jest identyczny – wyjaśnia Szuszkiewicz.
Oprócz kategorii open Skoki Amatorów o Puchar inSJders mają też inne kategorie: na nartach nieskokowych, juniora i kobiety. Co istotne, nagrody się dublują.
– Czyli będąc młodą dziewczyną na nartach nieskokowych można sięgnąć po aż cztery nagrody – kończy Seremak i dodaje: – dla mistrzów, wzorem FIS, mamy przygotowane okolicznościowe plastrony. Ale te numerki startowe, które każdy dostanie na występ w Ruczynowie, same w sobie są przepiękne. Są na nich truskawki, lasy i zboża. Odzwierciedlają wzorem to, jaki jest Ruczynów.
PROGRAM 5. SKOKÓW AMATORÓW O PUCHAR INSJDERS – RUCZYNÓW 2024:
Sobota, 31 sierpnia
10:00 – otwarcie biura zawodów
11:00 – wolny trening (120 minut)
14:00 – seria próbna, wg listy startowej
15:00 – 1. seria konkursowa