„Per aspera ad astra”, życzę wam wszystkiego dobrego – tak do uczniów Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych im. Ludomira Różyckiego w Kielcach zwrócił się Sławomir Rogowski, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego, który był gościem inauguracji roku szkolnego w tej placówce.
Podsekretarz stanu w resorcie kultury przekazał pozdrowienia i życzenia od minister Hanny Wróblewskiej
– Wszystkiego, co w roku szkolnym może się przytrafić najlepszego: sukcesów, trofeów artystycznych, a przede wszystkim rozwoju własnego talentu. Pierwszaki, będziecie się uczyli w pięknej szkole, w pięknym budynku, która jest fantastycznie wyposażona – mówił, wskazując na nowy fortepian, który szkoła zakupiła niedawno.
Jak wyjaśnił Artur Jaroń, dyrektor kieleckiej szkoły muzycznej, ten instrument to fortepian Steinway & Son. Drugi tej marki w tej placówce.
– Można powiedzieć, że spełniło się moje marzenie muzyczne, ponieważ od wielu lat chciałem, żeby Kielce miały drugi instrument koncertowy tej klasy. Osobiście doglądałem, by trafił do nas najlepszy z możliwych, więc jestem przeszczęśliwy. Podobnie, jak pojawianie się w 2007 roku pierwszego instrumentu tej marki dało pokoleniom artystów takich jak Kamil Pacholec, Jan Bieniasz czy Eryk Parchański możliwość rozwijania swoich horyzontów interpretacyjnych, myślę, że ten instrument przysłuży się całej naszej społeczności – dodał.
Dyrektor Artur Jaroń podkreślił, że zakup tego instrumentu był możliwy dzięki wsparciu z ministerstwa kultury i dziedzictwa narodowego.
– Ministerstwo kultury i dziedzictwa narodowego sprawuje opiekę nad naszą szkołą, jest naszym organem prowadzącym i trzeba powiedzieć, że dzięki funduszom które pozyskujemy z tego resortu, za pomocą programów operacyjnych, realizowanych przez departament szkolnictwa artystycznego, mamy możliwość dźwigania poziomu artystycznego, również poprzez bazę artystyczną, którą dysponujemy, a jest ona naprawdę bardzo dobra – zaznaczył.
Jako pierwszy na fortepianie zagrał Artur Jaroń. Ten występ rozpoczął minikoncert w wykonaniu uczniów oraz absolwentów. Zagrał również Eryk Parchański, dziś student Akademii Muzycznej w Katowicach, który przyznał, że zawsze chętnie wraca do swojej szkoły.
– Za każdym razem jest to wspaniałe uczucie, zwłaszcza, że za każdym razem, jak przyjeżdżam, to przybywa fortepianów. Jest też co powspominać. Zawsze jest to też okazja, żeby pograć – wspominał.
Wspominał także wiceminister Sławomir Rogowski, który urodził się w Kielcach, w stolicy regionu także skończył szkołę średnią. Było to I Liceum Ogólnokształcące im. Stefana Żeromskiego.
– Nie mogłem być u nich, ale za pośrednictwem Radia Kielce wszystkim Żeromszczakom, absolwentom, uczniom, gronu pedagogicznemu składam najserdeczniejsze życzenia samych sukcesów oraz kontynuacji tej linii kształcenia, bo z tej szkoły wyszło wielu znakomitych absolwentów. Lista jest bardzo długa. Nie mogłem być w „Żeromskim”, ale jestem dzisiaj w Zespole Państwowych Szkół Muzycznych im. Ludomira Różyckiego i jestem pod olbrzymim wrażeniem dorobku artystycznego tej znakomitej placówki – mówił.
Wiceminister zwrócił uwagę, że po raz pierwszy był w budynku szkoły muzycznej przy ulicy Wojewódzkiej, bo on pamięta tę szkołę ze starego miejsca.
– Wychowałem się przy ulicy Żeromskiego, chodziłem do szkoły podstawowej numer 6 i 13, więc w pobliżu. Powiem tak: to jest inna epoka. Myślę, że w takiej szkole przy ulicy Wojewódzkiej widać ogrom środków, które zostały tutaj zainwestowane. Czasy się zmieniły, żyjemy w bogatszym społeczeństwie, które oczywiście ma wiele różnic, także społecznych, o czym należy pamiętać, ale ten poziom infrastruktury jest nieporównywalny. Tam była biedna szkółka, z oficyną z tyłu, gdzie lepie było nie wchodzić, było biednie i strasznie. Internat tej szkoły też pozostawiał wiele do życzenia – znam wspomnienia Krzesimira Dębskiego dotyczące tej szkoły, którego ojciec był w latach 50. XX wieku dyrektorem szkoły – mówił.
Sławomir Rogowski przyznał, że dziś rzadko bywa w Kielcach.
– Dlatego, że poza garstką przyjaciół z Żeromskiego, których serdecznie pozdrawiam, w zasadzie tu nikogo nie mam. Moja mama niedawno zmarła w Warszawie, dożyła sędziwego wieku, 99 lat, ale całe życie wspominała Kielce. Zadawała mi pytania: „jedziemy do Kielc”, albo „czy byłeś w Kielcach?”. Coś jest w tych Kielcach. Co? Nie wiem, może jakaś magia? – zauważył.
Z perspektywy Warszawy słyszy, co się dzieje w kieleckiej kulturze.
– Myślę, że się dzieje sporo, jest bardzo dobra filharmonia, mam nadzieję, że niedługo ukończy się remont Teatru im. Stefana Żeromskiego. Trzymam kciuki za samorząd, by ta inwestycja była ukończona – zaznaczył.
Wiceminister Sławomir Rogowski w poniedziałek odwiedził także Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych im. Józefa Szermentowskiego w Kielcach. Szkoła ta także jest prowadzona przez resort kultury.