Na ulicach Suchedniowa w poniedziałek (2 września) po południu pojawiła się zebra. Egzotyczne zwierzę w samym środku dnia było widziane w kilku miejscach. Zwłaszcza tam, gdzie najbardziej brakuje oznakowanych przejść dla pieszych.
Osobą, która jako pierwsza zauważyła niecodziennego gościa na suchedniowskich ulicach był Radosław Kowalik. Fotograf, twórca plakatów i animator społeczno-kulturalny wyjaśnia, że zdjęcia z zebrą publikowane w mediach społecznościowych tak naprawdę zostały stworzone przez sztuczną inteligencję. Jednak cała akcja, mimo żartobliwego wydźwięku ma na celu zwrócenie uwagi na problem bezpieczeństwa na drogach.
– Ja akurat zobaczyłem zebrę na ul. Kościelnej, bo mieszkam w tej okolicy. Ale podejrzewam, że takich miejsc, gdzie należałoby ją zobaczyć jest o wiele więcej. Dlatego też zachęcam, aby mieszkańcy zgłaszali swoim radnym lokalizacje gdzie w ich opinii brakuje oznakowanych i bezpiecznych przejść dla pieszych. Dzięki takim interwencjom osoby odpowiedzialne w samorządzie za zarządzaniem publicznymi drogami będą mogły właściwie zareagować. To tylko przełoży się na poprawę życia w naszych małych społecznościach – podkreśla.
Radosław Kowalik wskazuje, że kwestia niebezpiecznych przejść dla pieszych jest bolączką wielu lokalnych społeczności. Jest zdania, że samorządy powinny być bardziej wyczulone na rozwiązywanie takich problemów. Jednym z rozwiązań może być wygospodarowywanie dodatkowych pieniędzy w lokalnych budżetach.
W społeczności miasta Radosław Kowalik jest znany z malowania murali zasłaniających wulgaryzmy, tablic informujących kierowców o obecności jeży, wiewiórek i migrujących żab na ulicach, czy organizacji zabaw terenowych na terenie parku w Suchedniowie.