Szybka, precyzyjna i z rodowodem w marynarce wojennej, a do tego można nią sterować manualnie lub pozwolić na automatyczne śledzenie celu. Tak można w skrócie opisać jedną z nowości jaka prezentowana jest na tegorocznym XXXII Międzynarodowym Salonie Przemysłu Obronnego. Jest nią prototyp samobieżnej armatki, SA-35.
Radomir Jędrzejewski z firmy PIT-RADWAR, wchodzącej w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej podkreśla, że prezentowane uzbrojenie przeciwlotnicze było do tej pory wykorzystywane w okrętowym systemie uzbrojenia montowanym na dwóch fregatach „Kormoran”, znanych pod nazwami „Albatros” i „Mewa”. Armatka docelowo ma pojawić się na trzech kolejnych fregatach. Z kolei na targach zbrojeniowych można zobaczyć wersję dla wojsk lądowych, posadowioną na podwoziu Jelcza.
– Jest dokładnie takie samo rozwiązanie, które może być wykorzystywane do ochrony baz lub konwojów. Najlepiej sprawdza się w obronie przeciwlotniczej. Zaletą armatki jest to, że może być załadowana dwoma rodzajami amunicji. Docelowo proponujemy, aby w jednym z magazynków znalazła się amunicja do takich celów, jak śmigłowce, czy myśliwce. Z kolei w drugim sugerujemy umieszczenie amunicji, która o wiele lepiej sprawdza się w przypadku celów małych i miękkich, jak np. drony lub bomby szybujące – tłumaczy.
– Zastosowanie tych dwóch amunicji pozwoli być przygotowanym praktycznie na każde zagrożenie – dodaje.
Armatka jest automatycznie sterowana za pomocą głowicy optoelektronicznej. Dodatkowo celownik posiada m.in. kamerę światła dziennego, kamerę na podczerwień, dalmierz laserowy oraz system umożliwiający rozpoznawanie wrogich i sojuszniczych jednostek.
– Cel zostaje uchwycony automatycznie przez celownik. Po pomiarze odległości następuje określenie trajektorii obiektu, czy też obliczenia balistyczne. W momencie przesłania tych danych do armaty dochodzi do otwarcia ognia. Nie możemy zdradzać szczegółów, bo są to dane wrażliwe, ale zapewniam, że dzieje się to bardzo szybko, bo są to ułamki sekund – podkreśla.
Armata SA-35 może być również sterowana ręcznie przez operatora za pomocą specjalnego stanowiska. Ponadto system namierzania celu jest przystosowany, by otrzymać dane o celu np. z radaru, który wykrył wrogi obiekt. Skuteczny zasięg w zależności od rodzaju amunicji wynosi od 3,5 do 5,5 km. Zaprezentowane podwozie Jelcza jest propozycją. W zależności od zapotrzebowania istnieje możliwość montażu armatki na dowolnej podstawie.