Ponad 60 proc. respondentów spodziewa się, że w najbliższych miesiącach ceny będą rosły co najmniej tak szybko, jak dotychczas lub szybciej, a ponad 20 proc. liczy na wolniejsze tempo wzrostu – poinformowało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych.
Zwrócili jednocześnie uwagę, że ostatnie miesiące przyniosły również wyraźne spowolnienie rocznego tempa wzrostu realnych wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw, z około 9 proc. na początku br. do niewiele ponad 5 proc. obecnie. Ich zdaniem redukuje to nieco popytowe czynniki wpływające na kształtowanie się cen, a stan koniunktury w kraju oraz w naszym najbliższym otoczeniu bliższy jest spowolnieniu gospodarczemu niż ożywieniu, co również działa stabilizująco na ceny.
Eksperci przyznali, że samo spowolnienie gospodarcze, spokój na rynku surowców oraz ograniczenie tempa wzrostu wynagrodzeń sprzyjają obniżeniu inflacji, jednak w ostatnim czasie nasiliły się oczekiwania inflacyjne konsumentów oraz przedstawicieli przedsiębiorstw.
„Odsetek konsumentów spodziewających się w najbliższym czasie wyższych cen wzrósł w sierpniu do 88,5 proc., podczas gdy w czerwcu br. wynosił on niewiele ponad 81 proc. Ponad 60 proc. respondentów spodziewa się, że w najbliższych miesiącach ceny będą rosły co najmniej tak szybko jak dotychczas lub nawet szybciej. Ponad 20 proc. spodziewa się nieco wolniejszego od dotychczasowego tempa wzrostu cen” – poinformowało BIEC.
Biuro zwróciło również uwagę na obserwowany od kilku miesięcy systematyczny wzrost oczekiwań inflacyjnych przedstawicieli przedsiębiorstw sektora przetwórstwa przemysłowego. Jak podano, przewaga odsetka przedsiębiorców planujących w najbliższym czasie podnieść ceny nad odsetkiem firm planujących ich obniżenie sięga obecnie blisko 10 punktów proc., podczas gdy w czerwcu br. przewaga ta wynosiła około 5 punktów proc.
Z przekazanych przez BIEC informacji wynika, że przemysł odczuwa dość mocno skutki spowolnienia gospodarczego, przy jednoczesnym wzroście kosztów produkcji, w tym zwłaszcza kosztów pracy. Ponadto, od lipca 2022 r. ceny producentów (PPI) rosły coraz wolniej (dezinflacja), zaś od lipca ubiegłego roku wręcz spadały (deflacja). „Przy jednoczesnym wzroście kosztów produkcji i ograniczonym popycie i spadających cenach, zagrożone są zyski firm. Powoduje to coraz silniejszą presję na ich ratowanie poprzez wzrost cen” – wskazali eksperci Biura. Ich zdaniem od początku roku ceny PPI spadają coraz wolniej, co może przemawiać za przyjęciem przez część przedsiębiorstw właśnie takiej strategii.
Dodali, że na rynku surowców przemysłowych i żywnościowych nastąpiła w ostatnich miesiącach stabilizacja cen z krótkookresową, na razie czteromiesięczną, tendencją do ich spadku. Największe przeceny dotyczą surowców energetycznych, w szczególności ropy i gazu, zaś największe wzrosty – ziaren kakao i kawy oraz herbaty.