– Nie można tylko podnosić minimalnego wynagrodzenia. Trzeba działać tak, by łatwiej było prowadzić działalność gospodarczą – powiedział na antenie Radia Kielce Łukasz Bilski, prezes Świętokrzyskiego Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
Zwrócił uwagę, że obciążenia dla przedsiębiorców rosną i nie chodzi tylko o finanse. Zaznaczył, że obecnie 80 proc. przedsiębiorców w małych i średnich firmach zarabia na poziomie swoich pracowników.
– Pracodawcy zawsze powiedzą: to za dużo. A pracownicy: to za mało. Każdy chce więcej zarabiać. Natomiast biorąc pod uwagę ten wzrost i presję płacową, która towarzyszy nam od wielu lat, połączoną z niedoborami pracowników, jeśli spojrzymy ile jeszcze pracodawca musi dołożyć, a to kolejne 100 zł, oznacza to, że pracodawca musi dołożyć ok. 5 tys. zł na jednego pracownika w skali roku. Ale najgorszy jest efekt spłaszczania wynagrodzeń, tzn. podwyżka dotyczy tylko osób, które zarabiają minimalną krajową. To prawdopodobnie nie przełoży się na pensje osób na stanowiskach specjalistycznych. To przekłada się na trend, jaki mamy od 2023 roku w kraju, gdzie rośnie liczba osób, które zarabiają minimalną krajową – wyjaśnia.
Gość Radia Kielce Łukasz Bilski zwrócił uwagę, że malejące różnice w wynagrodzeniach skutkują także coraz większymi problemami z pozyskiwaniem specjalistów różnych branż.
– Wystarczy przejechać kilkadziesiąt kilometrów w stronę Warszawy, wjechać do Mazowsza i tam firmy z Warszawy, które lokują swoją działalność na obrzeżach Mazowieckiego, płacą czasem dwa razy więcej za ten sam rodzaj pracy. Z racji tego, że mamy płaskie wynagrodzenia, musimy niewiele więcej zapłacić specjaliście niż osobie na stanowisku fizycznym: sprzątaczce, czy konserwatorowi. Szanując całkowicie tę pracę, która jest bardzo potrzebna, jednak biorąc pod uwagę ile wysiłku trzeba włożyć w pracę specjalistyczną, ile trzeba do niej doświadczenia i ile stresu jest związane z wykonywaniem takich zadań, niestety nie mamy instrumentów, by specjalistów tutaj zatrzymać – mówi Łukasz Bilski.
Gość Radia Kielce ocenia, że część firm nie poradzi sobie z tą presją płacową.
– Będą być może zmniejszali czas pracy, albo redukowali zatrudnienie. Mówię o małych i mikro przedsiębiorcach. Rynek zawsze znajduje sposób, by wyrównać jakoś te podwyżki. Najczęściej przekłada się to na wzrost cen produktów – wyjaśnia.
Łukasz Bilski zwraca uwagę, że choć pozyskiwanie nowych pracowników wymogło na pracodawcach w Świętokrzyskiem zwiększenie wynagrodzeń, to jednak nadal między naszym, a innymi regionami w kraju istnieje przepaść w wynagrodzeniach.