Strażacy z województwa świętokrzyskiego pojechali wesprzeć służby walczące z powodzią w południowo-zachodniej części kraju.
Co najmniej połowa Głuchołaz w województwie opolskim jest już zalana – szacowali w południe strażacy, którzy działają na miejscu. Napierająca woda zerwała dwa mosty w mieście. W ewakuację mieszkańców zaangażowano dwa policyjne śmigłowce. W węższych ulicach woda osiała wysokość nawet dwóch metrów. W województwie opolskim niebezpiecznie jest także w Prudniku i w Nysie, gdzie wały w kilku miejscach zostały przerwane. Rano wojsko ewakuowało mieszkańców zagrożonych zalaniem Siestrzechowic w powiecie nyskim. Wiele dróg w regionie jest nieprzejezdnych, a część ewakuowanych ocenia sytuację jako trudniejszą niż podczas powodzi w 1997 roku.
To właśnie do pomocy na Opolszczyznę udali się świętokrzyscy strażacy – informuje dyżurny Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa.
– Zgodnie z dyspozycją przekazaną przez Krajowe Centrum Ratownictwa, do województwa opolskiego zostało wysłanych ze Świętokrzyskiego 8 zastępów. Łącznie to 38 strażaków, dwa plutony wsparcia przeciwpowodziowego. Strażacy pomagają w umacnianiu wałów i prowadzeniu ewakuacji mieszkańców Łąki Prudnickiej, we współpracy z miejscowymi służbami i samorządami – informuje strażak.
Marcin Bajur, oficer prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach uspokaja, że w naszym regionie sytuacja pogodowa się stabilizuje.
– Świętokrzyscy strażacy odnotowali w ten weekend dotąd 111 interwencji w związku z intensywnymi opadami deszczu, jakie przetoczyły się przez nasz region. Interwencje dotyczyły połamanych drzew, ale głównie były to zalane piwnice budynków mieszkalnych. Odebraliśmy 56 takich zgłoszeń. Było także 15 wyjazdów do zalanych dróg – relacjonuje.
W akcję na zagrożonych powodzią terenach kraju zaangażowane jest także wojsko. Strażaków wspierają cztery tysiące żołnierzy. Tam, gdzie to konieczne, wojsko będzie używać łodzi saperskich oraz amfibii, nieodzownych w czasie ewakuacji ludzi z zagrożonych zalaniem terenów.