Budowalny boom w powiecie kieleckim. Starostwo Powiatowe z roku na rok wydaje coraz więcej pozwoleń na budowę. Według ekspertów może być to wynik kalkulacji mieszkańców Kielc, którzy w cenie większego mieszkania w mieście wybierają… budowę domku poza nim.
Mariusz Ściana, członek zarządu powiatu kieleckiego mówi, że to już kolejny rok, gdy Starostwo Powiatowe w Kielcach wydaje rekordową liczbę pozwoleń na budowę.
– W tym roku mówimy o statystykach do połowy roku, czyli do ostatniego czerwca. W tym czasie wydaliśmy 450 pozwoleń na budowę domków jednorodzinnych. Mamy też kolejne zgłoszenia, które statystyki już nie uwzględniły. Spodziewamy się, że na koniec roku, podobnie jak w latach ubiegłych liczba wydanych pozwoleń przekroczy tysiąc. To pokazuje konkretny trend – zainteresowanie budową domków jednorodzinnych w powiecie nie słabnie – mówi.
W całym 2023 roku złożono w starostwie 1852 wnioski o pozwolenie na budowę, a tylko do końca lipca 2024 roku tych wniosków złożono już 1190.
Dotychczas najwięcej pozwoleń na budowę wydawano w gminie Morawica, tymczasem dane za minione półrocze wskazują, że więcej pozwoleń wydano w gminie Miedziana Góra. Było ich 48, podczas gdy w Morawicy (46).
Nowych domów przybywa także w innych gminach powiatu kieleckiego. Wciąż duże zainteresowanie budową jest w gminie Górno, gdzie wydano do końca czerwca 2024 roku 39 pozwoleń na budowę, a także w gminach – Masłów (36), Daleszyce (33), Piekoszów (33), Strawczyn (33) oraz w gminie Chęciny (32) i Łopuszno (28).
Mariusz Ściana podchodzi do tych danych z dystansem, oceniając, że koniec roku może przynieść inny wynik, jednak nie da się ukryć, że najwięcej pozwoleń na budowę starostwo wydaje w gminach sąsiadujących z Kielcami.
– Jest to zapewne spowodowane lepszą komunikacją ze stolicą województwa. Im bliżej dana gmina znajduje się Kielc, tym łatwiejszy dojazd do miasta i tym większe zainteresowanie domkiem w takim miejscu – mówi. Jeśli chodzi o dobrą pozycję Miedzianej Góry, członek zarządu upatruje jej w tym, że gmina otworzyła nowe tereny inwestycyjne.
– Są one przygotowane pod zabudowę jednorodzinną. Jeżeli ktoś szuka lokalizacji na domek i nie posiada nieruchomości gruntowej, to patrzy na to, czy infrastruktura w wybranym miejscu nadąża – czy jest gaz, kanalizacja, prąd. Jeżeli takie tereny się pojawiają, są łakomym kąskiem – ocenia.
Katarzyna Kuniewicz, ekspertka rynku mieszkaniowego Otodom uważa, że domek jednorodzinny może okazać się interesującą alternatywą dla samych kielczan.
– Jeśli chodzi o ofertę deweloperów bezpośrednio pod Kielcami to jest ona niewielka. Deweloperzy proponują też niewielką liczbę domów w samych Kielcach i są one relatywnie bardzo drogie. Kosztują po 1,5-1,6 mln zł. To duże domy. Jeżeli ktoś rozważa budowę i mieszkanie w domu, to w naturalny sposób próbuje to robić tuż obok Kielc, na ziemi, którą kupi – mówi.
Eksperta ocenia też, że oferta mieszkań deweloperskich w mieście jest droga. W tej chwili na rynku jest około 700 mieszkań deweloperskich w Kielcach, a ich średnia cena oscyluje w granicach 10 tys. za metr kwadratowy. To plasuje Kielce w rankingu miast, w których deweloperzy budują mieszkania, dość wysoko, bo na 13 pozycji.
Katarzyna Kuniewicz mówi także, że konsument porównując ceny mieszkań w Kielcach i domów poza Kielcami, może oceniać za bardziej korzystny wybór 100-metrowego domu z podwórkiem od dewelopera, niż 60-metrowego mieszkania w mieście. W przypadku budowy własnego domu koszty te trudno porównać, ale ekspertka zaznacza, że domy jednorodzinne budowane na własną rękę rzadko kiedy są mniejsze niż 130-140 m. kw., a koszty samej budowy zależą od dokonywanych wyborów.