Dziś w nocy (26/27 października) zmieniamy czas z letniego na zimowy. Zegarki cofniemy o godzinę, z 3 na 2.
A jak dawniej ludzie mierzyli czas? Można dowiedzieć się np. w Muzeum Przypkowskich w Jędrzejowie. Znajduje się tam kolekcja, która łączy pasję, wiedzę oraz unikatowe osiągnięcia w dziedzinie astronomii i gnomoniki.
Początki muzeum. Pasja Przypkowskich
Jak mówi Jan Przypkowski, dyrektor Muzeum im. Przypkowskich w Jędrzejowie, historia tego miejsca sięga XX wieku, gdy doktor Feliks Przypkowski, zafascynowany naukami ścisłymi, postanowił stworzyć kolekcję zegarów słonecznych.
– Jako lekarz miał bliskie relacje z lokalną społecznością, co zaowocowało tym, że wiele eksponatów, które dziś można podziwiać, zostało mu przekazanych przez wdzięcznych pacjentów. Z biegiem lat jego zbiór się powiększał, a po śmierci doktora jego syn, Tadeusz Przypkowski, przekazał całą kolekcję państwu. Dzięki temu Muzeum Przypkowskich stało się jednym z największych na świecie ośrodków, które gromadzą zegary słoneczne, a z pewnością największym w Polsce. Można więc powiedzieć, że czas jest u nas wszechobecny – dodaje.
Czas zimowy, a zegary słoneczne
Kolekcja muzeum obejmuje prawie 400 zegarów słonecznych różnych rozmiarów i typów. Od lat toczy się dyskusja na temat rezygnacji ze zmiany czasu. Co na ten temat sądzi dyrektor muzeum ze słonecznymi zegarami?
– Dla mnie, jako dyrektora muzeum posiadającego tak znaczącą kolekcję zegarów słonecznych, najbardziej korzystnym rozwiązaniem byłoby pozostanie na stałe przy czasie zimowym, ponieważ jest naturalnym czasem dla naszej szerokości geograficznej i właśnie do niego dostosowane są wszystkie zegary słoneczne. Gdybyśmy pozostali przy czasie zimowym, odczytywanie godzin z zegarów słonecznych byłoby znacznie prostsze, bez konieczności dodawania godziny latem – dodaje Jan Przypkowski.
Zegarki słoneczne podróżne
Jeśli chodzi o zegary słoneczne, zwykle kojarzą się one z dużymi, ogrodowymi tarczami zamontowanymi na słupku. Jednak, jak mówi Jan Przypkowski, w kolekcji muzeum znajdują się także zegary przenośne, które dawniej były zabierane w podróże.
– Przykładem są zegarki dwutabliczkowe – składane, w formie, która rozmiarami przypomina współczesny, mniejszy smartfon, co pozwalało na wygodne przenoszenie ich w kieszeni. Wersje dwutabliczkowe, dostępne w naszym muzeum, można zobaczyć zarówno w prostszych wariantach – wykonanych z drewna oklejonego papierem z nadrukiem techniką miedziorytniczą – jak i w bardziej ekskluzywnych, wykończonych okładziną z kości słoniowej. Działanie takiego zegarka opierało się na nitce pełniącej funkcję wskazówki. Zegar ten, jako że był podróżny, umożliwiał dostosowanie kąta nachylenia nitki, co było istotne, ponieważ zegary słoneczne pokazują czas lokalny, zależny od szerokości geograficznej. Na tarczy umieszczono kilka otworów do mocowania nitki pod odpowiednim kątem, a na odwrocie zegarka znajdowała się lista głównych miast Europy z oznaczeniami szerokości geograficznej. Dzięki temu można było dostosować zegarek do miasta, w którym się przebywało, wkładając nitkę w odpowiedni otwór, co umożliwiało dokładne wskazanie godziny w danym miejscu – tłumaczy dyrektor muzeum.
Z kolei zegary podróżne typu paryskiego to przeważnie metalowe czasomierze niewielkich rozmiarów, które można schować do eleganckich pudełek. Ich gnomon, czyli wskazówka, rozkłada się jak wachlarz, co umożliwia zmianę kąta i dostosowanie zegara do lokalnych warunków.
W kolekcji muzeum znajduje się także zegar duński z 1637 roku.
– To przykład zegara wielosystemowego, który stara się pogodzić różne metody pomiaru czasu, jakie obowiązywały w Europie. W przeszłości istniały różne systemy, takie jak godziny polskie, włoskie czy babilońskie. Dla niektórych pierwsza godzina zaczynała się w momencie zachodu słońca, dla innych – przy wschodzie. Ten zegar stara się uwzględnić wszystkie te różnice. Ciekawą historią tego zegara jest to, że kiedyś wisiał na ścianie kościoła w Wodzisławiu, niedaleko Jędrzejowa. Tadeusz Przypkowski przekonał miejscowego proboszcza, aby oddał mu ten zegar w zamian za wykonanie nowego, lepszego zegara słonecznego w technice grafitowej. Zegar Tadeusza Przypkowskiego jest obecnie na ścianie kościoła w Wodzisławiu, natomiast zegar duński znajduje się w naszej sali zegarów słonecznych – tłumaczy.
Sala zegarów słonecznych
Salę zegarów słonecznych zdobią rysunki gwiazdozbiorów i znaków zodiaku. Te ilustracje zostały wykonane na podstawie rycin zawartych w księdze Jana Heweliusza „Prodromus Astronomiae”, która znajduje się w zbiorach Muzeum Przypkowskich.
– Warto dodać, że część naszej kolekcji to biblioteka starodruków, w której dominują książki o tematyce astronomicznej oraz gnomonicznej. Wśród tych cennych tomów można znaleźć prawdziwe perełki, takie jak drugie wydanie dzieła Mikołaja Kopernika „De revolutionibus” oraz inne prace Jana Heweliusza – wymienia dyrektor.
Zegary i zegarki w muzeum
Kolekcja obejmuje także kilka unikatowych zegarów mechanicznych. Wśród nich znajduje się wyjątkowy, maleńki zegarek z XVII wieku – tzw. „pectoralik”. Jest to damski naszyjnik w formie owalnego zegarka, oprawiony w kryształ górski. Poza swoją funkcją użytkową, pełnił on również rolę pięknej ozdoby.
Jednym z najcenniejszych eksponatów muzeum jest XVII-wieczna, ceramiczna klepsydra wodna pochodząca z miasteczka Caltagirone na Sycylii. Klepsydra ta odmierza dokładnie 15 minut – po przepełnieniu górnego zbiorniczka woda przelewa się do dolnego, uruchamiając niewielką fontannę. Jak mówi Jan Przypkowski, jest to wyjątkowy przedmiot, ponieważ choć niegdyś produkowano sporo takich klepsydr, były one bardzo kruche, przez co mało z nich zachowało się do dzisiaj.
– Kompletny egzemplarz to prawdziwa rzadkość, a nasza klepsydra jest jedną z nielicznych zachowanych w idealnym stanie – dodaje.
Feliks Przypkowski
Feliks Przypkowski nie tylko kolekcjonował zegary słoneczne, ale także sam je konstruował. W dawnym salonie mieszkania Przypkowskich można zobaczyć różnorodne zegary słoneczne wykonane przez Feliksa Przypkowskiego.
– Widać po nich, że zegar słoneczny może przybierać wiele form i mieć różne konstrukcje, a także sposoby, w jaki gnomon lub plamka światła wskazują aktualny czas według słońca. W naszej kolekcji znajdują się zarówno najstarsze zegary, pochodzące z XVI wieku, jak i najnowsze – zegary umieszczone w Ogrodzie Czasu, które zostały wykonane podczas remontu ogrodu w 2015 roku – zaznacza dyrektor muzeum.
Ogród czasu
Na tyłach muzeum znajduje się Ogród Czasu, w którym jest 13 zegarów słonecznych. Największy z nich znajduje się na południowej ścianie pawilonu wystawowego muzeum i obejmuje całą powierzchnię ściany, która mierzy ponad 6 metrów wysokości. Ogród Czasu został założony w latach sześćdziesiątych według projektu profesora Gerarda Ciołka, inspirowany pomysłami Tadeusza Przypkowskiego. Jak mówi Jan Przypkowski, ogród oferuje bogaty program ideowy.
– Na przykład, w tylnej części ogrodu, na ławach i murze ogrodzenia od strony wschodniej umieszczono znaki zodiaku. Od strony południowej znajduje się pięć elementów platońskich, natomiast od strony zachodniej – symbole planet. W ogrodzie można również znaleźć schody wodne, gdzie woda przelewa się z jednego basenu do drugiego, a także rosną zioła lecznicze. Całość otacza piękny, stary żywopłot. Zegary słoneczne różnego typu umieszczone w ogrodzie umożliwiają odwiedzającym samodzielne przekonanie się, jak działają, gdy świeci słońce – wyjaśnia.
W samym centrum ogrodu czasu znajduje się masywny zegar słoneczny, wykonany z głazu narzutowego. Został on zaprojektowany i wykreślony przez Tadeusza Przypkowskiego w 1924 roku, gdy miał zaledwie 19 lat.