W meczu 14. kolejki Betclic III ligi piłkarze KSZO 1929 Ostrowiec zremisowali w derbach regionu ze Starem Starachowice 2:2 (0:0).
Pojedynek miał bardzo emocjonujący przebieg, a jego wynik ważył się do ostatnich sekund. Prowadzenie dla Staru uzyskał w 53. strzałem głową w samo okienko bramki Krystian Adamiak. Na 2:0 atomowym uderzeniem zza pola karnego podwyższył w 64. Szymon Stanisławski.
KSZO walczyło do końca. Kontaktowego gola zdobył w 79. w zamieszaniu podbramkowym Mateusz Jarzynka, a wyrównał w 88. kapitalnym strzałem z rzutu wolnego Patryk Orlik.
Sławomir Duda, kapitan Staru, podkreślił, że oba zespoły stworzyły znakomite widowisko na boisku, a kibice na trybunach.
– W pierwszej połowie gospodarze zepchnęli nas do obrony. Na drugą część meczu wyszliśmy bardzo zmotywowani, przejęliśmy inicjatywę i strzeliliśmy dwie bardzo ładne bramki. Za szybko jednak cofnęliśmy się i rywal zdołał wyrównać. Żałujemy, że nie udało się dowieźć wygranej do końca. W tym meczu było wszystko, walka, piękne gole, atmosfera na trybunach. Kto nie był, niech żałuje – zaznaczył.
Mateusz Jarzynka, kapitan KSZO 1929, przyznał, że po meczu czuje lekki niedosyt.
– My mieliśmy przewagę w pierwszej połowie, Star świetnie wszedł w drugą. Zepchnęli nas do obrony i to przyniosło im korzyść w postaci strzelenia dwóch bramek. Możemy sobie pluć w brodę, że nie wykorzystaliśmy dogodnych sytuacji w pierwszej części meczu. Cieszymy się mimo wszystko, bo to my goniliśmy wynik z 0:2 na 2:2. Mamy chociaż ten jeden punkt. Myślę, że niedosyt pozostaje w obu drużynach, bo Star wypuścił z rąk zwycięstwo, a my nie byliśmy wystarczająco skuteczni w pierwszej połowie – podkreślił.
Sędzia dwukrotnie był zmuszony przerywać spotkanie. Pierwszy raz po zadymieniu boiska po oprawie kibiców KSZO, a drugi, gdy fani Pomarańczowo-Czarnych wystrzelili fajerwerki.
W następnej kolejce, KSZO 1929 w sobotę, 2 listopada zagra u siebie z Avią Świdnik, a Star w niedzielę, 3 listopada zmierzy się w Świdniku ze Świdniczanką.