„Krajobraz z okolic Monachium” lub „Krajobraz górski” – pod takimi nazwami kryje się obraz Władysława Maleckiego, utalentowanego pejzażysty reprezentującego nurt malarstwa realistycznego z kręgu szkoły monachijskiej.
Praca to wzbogaciła kolekcję dzieł, prezentowanych w Galerii Malarstwa Polskiego i Europejskiej Sztuki Zdobniczej im. Alojzego Obornego w Muzeum Narodowym w Kielcach.
Magdalena Silwanowicz, kierownik działu malarstwa i rzeźby Muzeum Narodowego w Kielcach wyjaśnia, że malarstwo Władysława Maleckiego jest dość mocno reprezentowane w zbiorach tej instytucji.
– Do tej pory mieliśmy całkiem sporo, bo aż 22 obrazy Władysława Maleckiego, a teraz mamy jeszcze jeden. Przy czym nie jest on naszą własnością, a dostaliśmy go w depozyt na pięć lat od prywatnego kolekcjonera – zaznacza.
Władysław Malecki jest silnie związany z Kielecczyzną. Urodził się w podkieleckim Masłowie, 3 stycznia 1836 roku.
– Alojzy Oborny, wieloletni dyrektor Muzeum Narodowego w Kielcach był bardzo zainteresowany jego postacią i twórczością. W latach 90. XX wieku odbywała się u nas wielka, monograficzna wystawa tego malarza i dzięki temu nasz zbiór obrazów Maleckiego jest tak duży. Na parterze galerii jemu jest poświęcona cała sala. Jeszcze tylko jeden artysta ma swoją salę. To Jacek Malczewski – zaznacza.
Obraz jest już eksponowany i jak zapewnia kierownik, nie można go przegapić.
– Bo o ile obrazki Maleckiego zwykle są małych rozmiarów, to ten jest całkiem okazały i wisi w takim miejscu, że wyróżnia się. Zresztą wyróżnia się wyjątkowym urokiem, jest bardzo dobrze namalowany. Choć powstał we wczesnym okresie twórczości artysty, to widać dojrzałość malarską i niepośledni talent Maleckiego – opisuje.
Magdalena Silwanowicz przyznaje, że Władysława Malecki jest dzisiaj zapomnianym twórcą.
– W swoich czasach był bardzo popularny, choć nie do końca życia ta popularność pozostała, bo zmarł w 1900 roku w nędzy i zapomnieniu, też zresztą niedaleko Kielc, bo w Szydłowcu, gdzie mieszkał w ratuszu. Tam pracownię stworzył artyście ówczesny burmistrz miasta. Natomiast w tych swoich najlepszych latach był bardzo popularny i to zarówno wśród polskich miłośników malarstwa, jak również zagranicznych, ponieważ Malecki był przedstawicielem tzw. polskich monachijczyków. Był w doskonałych relacjach z wieloma malarzami, m.in. z Józefem Brandtem, w którego pracowni też przez pewien czas tworzył – wyjaśnia.
Kierownik działu malarstwa i rzeźby podkreśla, że pejzaże pędzla Maleckiego były typowe dla jego czasów, czyli bardzo nastrojowe.
– Taki też jest obraz, który do nas trafił. Jest to jedno z wcześniejszych dzieł Władysława Maleckiego, najwcześniejsze z tych, które są w naszych zbiorach. To dodatkowa wartość tego obrazu – zaznacza.