Od piątku (1 listopada) do 8 listopada dostępne są podziemia sandomierskiej katedry. Spoczywają tam biskupi diecezji sandomierskiej oraz kilku innych duchownych, ale historia tego miejsca jest znacznie bogatsza.
– W 1260 roku, po najeździe tatarskim, spoczęli tam mieszkańcy Sandomierza i okolic, którzy zginęli z rąk wroga. Szybko rozwinął się ich kult jako męczenników sandomierskich. Przez wieki podziemia sandomierskiej kolegiaty były miejscem pochówku znaczących mieszkańców miasta i dobroczyńców Kościoła. Katedra, będąca kolegiatą, przyciągała licznych wiernych pragnących spocząć w jej murach, co podkreślało jej rangę jako drugiej najważniejszej świątyni na Ziemi Krakowskiej, zaraz po Wawelu – opowiada ks. Grzegorz Słodkowski, rzecznik diecezji sandomierskiej.
Krypty zostały uporządkowane w XIX wieku i wówczas ograniczono pochówki wyłącznie do biskupów. W sumie spoczywa ich tam kilkunastu, w tym biskupi pomocniczy. Jako pierwszy, w 1830 roku, został pochowany bp Adam Prosper Burzyński. W najnowszej krypcie spoczywa natomiast bp Wacław Świerzawski, który zmarł w 2017 roku. Jedna płyta nie ma inskrypcji.
W zapiskach Kapituły Sandomierskiej widnieje notatka, że w podziemiach katedry pochowany jest jezuita Bazyli Narbut, który zmarł w XVIII wieku. Był rektorem seminarium jezuickiego, gdzie wykładał teologię, biblistykę, grekę, hebrajski i starosłowiański. Po pożarze kościoła św. Piotra i Pawła, jego szczątki przeniesiono do katedry. Można się domyślać, że nie napisano żadnej inskrypcji, ponieważ prawdopodobnie planowano odbudowę kościoła i ponownie przeniesienie szczątków zakonnika. Tak się jednak nie stało.
Podziemia sandomierskiej katedry będą w piątek (1 listopada) dostępne dla zwiedzających w godzinach mszy świętych, natomiast od 2 do 8 listopada w godzinach: 10.00 – 17.00. Odwiedzając krypty można uzyskać odpust zupełny, spełniając odpowiednie warunki sakramentalne i modlitewne.