15 listopada mija termin składania wniosków o refundację III i IV raty podatku rolnego.
O pomoc mogą wnioskować rolnicy, którzy ponieśli szkody w uprawach spowodowane gradem, nawalnym deszczem, przymrozkami wiosennymi lub huraganem. Tymczasem złożonych wniosków jest niewiele, ale problem został już zdiagnozowany, poinformował na antenie Radia Kielce Piotr Żołądek, dyrektor świętokrzyskiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
– W przestrzeni publicznej pojawiła się informacja o umarzaniu podatku. Rolnicy uważają, że skoro jest to umorzenie, to nie mają obowiązku składania wniosku, gdyż zrobione zostanie to z automatu. Nic bardziej mylnego, to jest refundacja poniesionych kosztów. Rolnik musi zatem najpierw wpłacić III i IV ratę podatku oraz dołączyć dowód wpłaty do wniosku. Dopiero na tej podstawie refundujemy poniesione koszty, czyli wielkość zapłaconego podatku – wyjaśnia.
Piotr Żołądek zwraca uwagę, że wciąż prowadzone jest kampania informacyjna. Ponadto urzędnicy są przygotowani na przyjęcie dużej liczby wniosków.
– Operacyjnie jesteśmy przygotowani, żeby przyjmować dziennie około tysiąca lub więcej wniosków, systemy sobie z tym poradzą. Nie chciałbym jednak, żebyśmy spotkali się z taką sytuacją, że jakikolwiek rolnik przez niewiedzę, czy niedoinformowanie nie otrzyma wsparcia. Do tej pory czegoś takiego nie było i jestem przekonany, że teraz też nie będzie – dodaje Piotr Żołądek.
Urzędnicy szacują, że w sumie powinno wpłynąć około 5 tysięcy wniosków o zwrot podatku. W tej chwili jest ich około 1 tysiąca.