Drużyna Nosanu Kielce przegrała w rewanżowym, półfinałowym meczu Bilardowej Ekstraklasy z KS Baribal Lubin 7:12 i powalczy o brązowy medal rozgrywek.
W rozgrywanym wcześniej, pierwszym spotkaniu kielczanie również ulegli gościom z Lubina, tym razem 4:12.
– Chociaż chciałoby się jak najszybciej zapomnieć o tym dwumeczu, to niestety będziemy musieli go dokładnie przeanalizować i zastanowić się, co się tak naprawdę wydarzyło. Jedno jest pewne: w pierwszym spotkaniu bilardziści z Lubina zagrali naprawdę fantastycznie. Skupili się na swojej grze i wykonali swoje zadanie perfekcyjnie. Patrząc na ich skład – to zawodowi gracze, którzy na co dzień poświęcają się wyłącznie bilardowi, co widać w każdym ich ruchu. W drugim meczu sytuacja była już inna. Zmieniliśmy trochę ustawienie i podejście, co początkowo przyniosło efekty – prowadziliśmy 4:1, a potem 7:3. Wtedy jednak przytrafił się jeden błąd przy odstawnej, który miał decydujące znaczenie. Do tego momentu byliśmy w świetnej formie, ale niestety, po tym błędzie coś pękło i ciężko było się już podnieść. Jutro jest kolejny dzień, a my nie rezygnujemy. Wciąż wierzymy, że uda nam się zdobyć brązowy medal – skomentował trener Nosanu Marek Marcinkowski.
Klasę zespołu z Lubina podkreśla ekspert tematyki bilardowej, redaktor naczelny CKsport.pl Maciej Urban.
– Myślę, że drużyna z Lubina była nieco niedoceniana z powodu tego, że dopiero zaczęła swoją przygodę z Bilardową Ekstraklasą. Niemniej jednak, skład tej drużyny tworzą zawodowi gracze, którzy znajdują się w czołówce polskiego bilarda. Mieliśmy do czynienia z takim meczem, jakiego może się nie spodziewaliśmy, ale ostatecznie okazało się, że drużyna Nosan Kielce nie poradziła sobie z presją i została walka o brązowy krążek, który wierzę, że kielczanom uda się zdobyć – powiedział Maciej Urban.
W meczu o trzecie miejsce Bilardowej Ekstraklasy 2024 kielczanie zmierzą się z Metal Fach LP Sokółka, którzy ulegli zespołowi DaSo Team Dekada Sosnowiec 0:2. To spotkanie w sobotę (9 listopada) o godzinie 12.00 w amfiteatrze Galerii Echo.