SMS ZPRP Kielce w meczu drugiej rundy eliminacyjnej Orlen Pucharu Polski piłkarzy ręcznych przegrał z występującymi w ekstraklasie Azotami Puławy 26:36 (13:19). Najwięcej bramek dla kieleckiej ekipy zdobył Tobiasz Cebulski – 9, a dla Azotów Piotr Jarosiewicz – 8.
– Mimo porażki uważam, że chłopaki pokazali się z dobrej strony. Zobaczyli jak się gra z drużyną z superligi. Dwadzieścia sześć bramek rzuconych przez nas z mocnym zespołem, który walczy o górną część tabeli ekstraklasy to naprawdę jest dobry wynik. To co nas zgubiło, to błędy w obronie zwłaszcza w pierwszej części meczu. Chłopcy nie przestraszyli się przeciwnika i na pewno wyciągną z tego meczu wnioski na przyszłość – powiedział trener kieleckiej młodzieży Mariusz Jurasik.
– Dzisiaj dałem pograć zawodnikom, którzy mniej czasu spędzają na parkiecie w superlidze. Zaprezentowali się nieźle, chociaż do wielu zachowań boiskowych mam zastrzeżenia. Na pewno był to mecz z kategorii tych, w którym musieliśmy pokazać naszą zdecydowaną przewagę – stwierdził szkoleniowiec Azotów Patryk Kuchczyński.
– To było trudne spotkanie, ale takiego się spodziewaliśmy. Przeciwnik zagrał bardzo twardo i zmusił nas do popełniania bardzo prostych błędów, których było zdecydowanie za dużo. Dla nas młodych zawodników była to świetna handballowa przygoda – podsumował kapitan SMS Kacper Stawowy.
Podopieczni Mariusza Jurasika zakończyli przygodę z Orlen Pucharem Polski. W niedzielę kielczan czeka wyjazdowy mecz w Lidze Centralnej z Siódemką Huras Miedzią Legnica.