W 10. kolejce grupy D II ligi piłkarze ręczni KSSPR Końskie pokonali we własnej SRS NIKO Przemyśl 35:29 (13:14).
Najwięcej bramek dla gospodarzy zdobył Łukasz Sękowski – 9. Najskuteczniejszy w drużynie gości był zdobywca również 9 goli Kacper Kielar.
– Gratuluję zespołowi z Końskich zwycięstwa. Mamy swoje problemy zdrowotne, kadra jest ograniczona. Walczymy póki możemy. Przed tym sezonem mieliśmy założenie, aby zdobywać punkty w każdym meczu. Konsekwentnie je zdobywamy, nie zawsze się to udaje, ale na pewno w żadnym pojedynku nie odpuszczamy. Pojedynek z KSSPR mógł się podobać publiczności. To już taka mała tradycja, że w pojedynkach na linii Przemyśl – Końskie zawsze jest mnóstwo emocji i gorąca atmosfera – podkreślił.
– Mecz był bardzo atrakcyjny dla kibiców. Oba zespoły walczyły, nikt się nie oszczędzał. Pierwszy raz zagraliśmy lepiej w drugiej połowie, niż w pierwszej. To cieszy. Zagraliśmy przede wszystkim agresywnie w obronie, szybciej w ataku, mocnej na zwodzie i to przyniosło efekt – zaznaczył trener KSSPR Arkadiusz Bąk.
– Mecz był walki przez sześćdziesiąt minut. Biliśmy się cały czas o każdy centymetr boiska. W Pierwszej połowie popełniliśmy bardzo dużo błędów, stąd też przegrywaliśmy. W drugiej części wyszli obroną 3-2-1, z którą nie potrafili sobie poradzić rywale – stwierdził Łukasz Sękowski, rozgrywający KSSPR.
– Bardzo się cieszymy, że przy prawie komplecie publiczności dowieźliśmy zwycięstwo do końca pojedynku. W drugiej połowie udało nam się odskoczyć i utrzymać ten wynik. Wygraliśmy ten mecz walką, całą drużyną walczyliśmy i mamy trzy punkty – podkreślił obrotowy koneckiego zespołu Michał Włodarski.
W następnej kolejce, piłkarze ręczni KSSPR Końskie zmierzą się w Ostrowcu w derbowym pojedynku z KSZO.