– Podejmowanie szeregu decyzji w tak krótkim czasie od objęcia prezydentury przez Donalda Trumpa ujawnia chęć jego pokazania, że jest zdecydowanym prezydentem i wie czego chce oraz w którą stronę idzie – powiedział na antenie Radia Kielce amerykanista, profesor Włodzimierz Batóg, wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego.
W czasie kampanii prezydenckiej Donald Trump mocno akcentował, że jeśli zostanie 47. prezydentem Stanów Zjednoczonych uszczelni południową granicę i przeprowadzi masowe deportacje nielegalnych imigrantów.
– Te obietnice zaczął bardzo szybko realizować. Restrykcyjna polityka Trumpa nie powinna dotknąć Polonii, która tam przebywa. Jeśli chodzi o granicę to migracja obejmie przemytników i przestępców, a także osoby, które są tam nielegalnie – dodaje profesor.
Prezydent USA podjął decyzję o nałożeniu ceł na towary z Chin oraz Kanady. Ponadto zapowiedział nałożenie ceł na Unię Europejską. Profesor Batóg uważa, że cła są celem, przy pomocy których Trump chce osiągnąć jakiś sukces polityczny.
– Wydaje mi się, ze chodzi o przeorientowanie Ameryki i uderzenie w Chiny. Dzięki temu stworzenie systemu gospodarczego składającego się z Kanady, Stanów Zjednoczonych, Meksyku i Panamy i do tego potrzebna jest też Grenlandia. Chodzi o silny gospodarczy związek tych państw mający ogromne zasoby ludnościowe i mineralne, surowcowe, aby móc konkurować z Chinami – dodaje.
– Trump zapowiada też cła na towary z Unii Europejskiej, ale to prawdopodobnie dlatego, że Unia Europejska do niczego nie jest mu potrzebna jeśli chodzi o Chiny. Ponadto uważa, że zaangażowanie Stanów Zjednoczonych w Europę jest za duże. Trumpowi bardziej zależy na tym, żeby stworzyć taką sytuację, że nie ma żadnych zinstytucjonalizowanych związków Stanów Zjednoczonych z innymi krajami na świecie. Tylko Stany Zjednoczone łącząc gospodarkę z kanadyjską i panamską stworzy taką siłę przyciągania, że inne kraje będą chciały się sprzymierzyć ze Stanami Zjednoczonymi bez wchodzenia w żadne wiążące układy gospodarcze, polityczne czy militarne – nadmienia amerykanista.
Prof. Włodzimierz Batóg odniósł się także do zapowiedzi prezydenta Trumpa co do przejęcia przez USA kontroli nad Strefą Gazy i zrównania tego terenu z ziemią i stworzenia tam nieograniczonej liczby miejsc pracy.
– Prezydent Trump ma czasem tendencję do mówienia rzeczy nie do końca przemyślanych. Podejrzewam, że rozmowy z Rosją od pewnego czasu trwają i to po cichu i są w jakiś sposób już zaawansowane. To co się teraz decyduje to kwestia tego co ten szczyt amerykańsko-rosyjski miałby zadeklarować i to jest esencja – podkreśla.
Ponadto Trump zasugerował, że domaga się od Ukrainy zabezpieczenia dostępu USA do metali ziem rzadkich, co miałoby być niejako rekompensatą za dalszą pomoc wojskową.
– Jeśli Stany Zjednoczone mają bronić Ukrainy, a są w tę pomoc zaangażowane bardzo głęboko, to muszą coś z tego mieć. Jedyny sposób w jaki Ukraina może spłacić to zaangażowanie jest dostęp do surowców, ziemi, gospodarki ukraińskiej – dodaje.
Ponadto profesor uważa, że Stany Zjednoczone nie chcą mieć Ukrainy w NATO, ponieważ jest to konfliktogenne.
– I może doprowadzić do jakiś nieprzewidzianych sytuacji, ale chcą też dać Ukrainie jakiś poziom zabezpieczenia bezpieczeństwa. Im więcej tam jest Ameryki, tym mniej jest tam Rosji – dodaje profesor.