Korona po raz pierwszy w tym sezonie wygrała trzy mecze z rzędu. Na taką serię w Ekstraklasie Żółto-Czerwoni kibice czekali prawie 9 lat. Poprzednią kielecki zespół zanotował w listopadzie 2016 roku wygrywając kolejno z Bruk – Bet Termaliką Nieciecza (3:1), Zagłębiem Lubin (2:1) i Pogonią Szczecin (4:1).
W pierwszym z tych spotkań drużynę prowadził Sławomir Grzesik, a w kolejnych Maciej Bartoszek.
– To wynika z tego, że było warto. Także cieszę się, chociaż generalnie nie przywiązuję wagi do takich serii, czy scenariuszy, jubileuszy. To jest wszystko fajne, ale nas interesuje tylko kolejne zwycięstwo. Ono już jest, jak to się mówi w żargonie, zakonotowane i myślimy już o następnym meczu z Zagłębiem w Lubinie. Nie zamierzamy się zatrzymywać, chcemy grać dalej, dobrą piłkę, chcemy sprawiać radość kibicom i przede wszystkim sobie – stwierdził trener Żółto-Czerwonych Jacek Zielińsk.
Korona w 24 meczach zdobyła 32 punkty, z czego w ostatnich jedenastu kolejkach 20, notując w nich pięć zwycięstw, pięć remisów i tylko jedną porażkę. Gdyby stworzyć tabelę PKO BP Ekstraklasy zawierającą rezultaty osiągnięte po 1 listopada ubiegłego roku, to kielczanie zajmowaliby w niej pierwsze miejsce. Co ciekawe na drugim byłby beniaminek piłkarskiej elity Motor Lublin z takim samym dorobkiem punktowym.
W sezonie 2023/2024 do utrzymania się na najwyższym szczeblu rozgrywkowym wystarczyło 38 punktów.