Było o gogach, ale również o czwororęcznych. O humorze w wybranych adaptacjach książek Edmunda Niziurskiego mówiła dr Monika Botor z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, w ramach XXXIII Tygodnia Kultury Języka. Wydarzenie odbyło się w czwartek (13 marca) w Pedagogicznej Bibliotece Wojewódzkiej im. Gustawa Herlinga-Grudzińskiego w Kielcach.
Edmund Niziurski i jego twórczość nie jest znana dzisiejszym dzieciom i młodzieży. Potwierdza to Anna Czaja, nauczycielka z Katolickiej Szkoły Podstawowej im. Stanisława Kostki w Kielcach.
– „Sposób na Alcybiadesa” nie jest na liście lektur obowiązkowych, ale kiedy zdecydowaliśmy się na udział w tym wydarzeniu, poświęciłyśmy jedną lekcję, żeby wprowadzić dzieci w tematykę lektury. Generalnie uczniom podobała się, bo to jest życie szkolne, klasa chłopców, ale to była tylko namiastka lektury – przyznała.
Nie był to stracony czas, co pokazują opinie uczniów klas piątych o „Sposobie…”.
– Była bardzo fajna, bardzo zabawna. Pokazane jest to, że uczniowie wtedy też dokuczali, że oni w tej klasie nie byli aniołkami – mówiły dzieci.
O książkach Edmunda Niziurskiego, a także o ich ekranizacji mówiła dr Monika Bator z Instytutu Literaturoznawstwa i Językoznawstwa Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. Zwracała uwagę, że bohaterowie tego pisarza bardzo szybko z kart powieści trafili na ekran. W 1952 roku w kinach pojawiły się „Tajemnice dzikiego szybu” na podstawie „Księgi urwisów”.
– Jest to bardzo interesujący film, można go obejrzeć na youtubie. Warto go zobaczyć, bo po pierwsze akcja dzieje się w Miedziance, w ogóle cała historia jest osadzona na Kielecczyźnie, a oprócz tego, to jest prawdopodobnie debiutancki film dwóch braci Damięckich. Maciej i Damian Damięcki grają kolegów ze szkoły. Do tego Gustaw Holoubek, jako nauczyciel Sądej – zaznaczyła.
Z kolei w 1967 roku w telewizji pojawił się serial „Niesamowite przygody Marka Piegusa”. Jak powiedziała dr Monika Bator, była to powieść, w której można znaleźć absurdalny, niesamowity humor i niezwykłe nazwiska, wymyślone przez Niziurskiego.
– Absurdalne przygody, które dzieją się normalnemu chłopakowi, 13-latkowi, Markowi Piegusowi. Też znaczące nazwisko. I ten serial też się broni, obejrzałam go ponownie. Jest też odnowiony cyfrowo. Momentami jest naprawdę bardzo zabawny – oceniła.
Ostatni film oparty na twórczości Edmunda Niziurskiego ujrzał światło dzienne w 2015 roku. To „Klub Włóczykijów”, który, jak zaznaczyła dr Monika Bator, miał być hołdem dla pisarza, ale różnie jest oceniany.
– To był ukłon Tomasza Szafrańskiego, który zrealizował ten film, w kierunku młodego widza. Uwspółcześnił prozę Niziurskiego. Pokazał dwóch opryszków: Nieszczególnego – w tej roli Wojciech Mecwaldowski i dra Kadrylla – Tomasz Karolak jako postaci w stylu „Mission: Impossible”, z kolei główny bohater gra w gry komputerowe – przywoływała.
Dr Monika Bator podkreśliła, że jednak zdaniem wielu krytyków, trudno jest przenosić na ekran prozę Edmunda Niziurskiego.
– Dlatego, że jego humor słowny, jego opisy, jego dywagacje, definicje i pojęcia, które tworzy, to jest jednak humor literacki. Trudo przenieść także tę ironię i wdzięk, które tam są, w tak dosłowny sposób na ekran. Oczywiście te filmy też śmieszą, ale to jest już inny humor. Poza tym dobrze, że powstają, bo szkoda, by Niziurski zaginał, a niestety mniej czytamy. Młodzi widzowie za pośrednictwem filmu mają okazję zetknąć się z tą twórczością – stwierdziła.
Postać Edmunda Niziurskiego zdominowała tegoroczny Tydzień Kultury Języka. Pisarz jest patronem roku 2025 w Kielcach.