W wakacje ma zakończyć się remont Muzeum Zagłębia Staropolskiego w Sielpi.
Zakończono najbardziej czasochłonne prace, wzmacniające konstrukcje budynków, obecnie wykonawca pokrywa dachy. Obiekt jest jednym z najcenniejszych zabytków przemysłowych w kraju. Obejmuje między innymi walcownię i pudlingarnię, gdzie w wielkich piecach oczyszczano rudę żelaza.
Z zewnątrz od drogi wojewódzkiej 728 nie widać znaczącego postępu prac od miesięcy. Jednak jak zapewnia burmistrz Końskich Krzysztof Obratański prace przebiegają zgodnie z harmonogramem. Po demontażu dachów odnowiono i odtworzono system utrzymujący więźbę.
– To elementy żeliwne i stalowe, które zostały odrdzewione, wyczyszczone metodą piaskowania i zainstalowane ponownie. To one tworzyły skomplikowany system wzmacniania więźby dachowej.
Jak dodaje burmistrz budynki wzmocniono też stalowo-betonowym wieńcem, który gwarantuje większe bezpieczeństwo konstrukcji.
Czy turyści będą mogli zwiedzać w wakacje ten obiekt zależy od tego, czy wykonawca utrzyma tempo prac.
– Wykonawca deklarował, że zrobił wszystko, żeby w wakacje można było wprowadzać turystów. Jednak ważne jest również to, czy otrzymamy od powiatowego inspektora nadzoru budowlanego decyzję o dopuszczeniu do użytkowania obiektu.
To właśnie zły stan dachu wyłączył muzeum z użytkowania kilka lat temu.
Zespół walcowni i pudlingarnii wraz z osiedlem fabrycznym w Sielpi wybudowano z inicjatywy Stanisława Staszica i Ksawerego Druckiego-Lubeckiego. Na placu fabrycznym stoją hala produkcyjna oraz dwa budynki suszarni drewna. W zabytkowych halach fabrycznych znajdują się eksponaty metalurgiczne, głównie maszyny i urządzenia, które swą świetność przeżywały w XIX wieku.
Do najcenniejszych eksponatów należą obok koła napędowego, dmuchawa parowa z XIX stulecia, maszyna parowa z 1858 roku (najstarsza z zachowanych w Polsce) oraz tokarka czołowa z XIX wieku.