Kilkudziesięciu pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie protestowało w czwartek (27 marca) przed kieleckim ratuszem przeciw zwolnieniom grupowym i pogorszeniu usług socjalnych w Kielcach. Z pracą mają się w sumie pożegnać 53 osoby. Pikieta jest efektem sporu zbiorowego, który przedstawiciele związków działających w MOPR rozpoczęli z pracodawcą.
Wiesław Koza, przewodniczący Międzyzakładowej Organizacji Związkowej NSZZ Solidarność Skanska S.A., do którego należy również część pracowników MOPR mówi, że związkowcy nie zgadzają się na żadne zwolnienia.
– Będziemy nadal przekonywać pracodawcę, by odstąpił od wszelkich zwolnień. Można pracowników zagospodarować w innym sposób, nie zwalniać ich. Z osobami, które nabyły prawa emerytalne można zawrzeć porozumienie. Zaproponować im dodatkowe odprawy w wysokości tysiąca złotych do każdej wypłaty na okres wypowiedzenia – dodał Wiesław Koza.
Pierwotnie władze miasta zamierzały zwolnić 98 osób, obecnie ta liczba została zredukowana do 53. Wypowiedzenia pracy w MOPR otrzymało już kilkanaście osób. Agata Wojda, prezydent Kielc informuje, że zwolnienia w tej jednostce są koniecznością.
– Ta różnica wynikająca z pierwotnie planowanej liczby zwolnień wynika z tego, że rozmawiamy z pracownikami MOPR. Jesteśmy otwarci na argumenty, by ten proces rozłożyć w czasie. Chcę bardzo mocno zaznaczyć, że te zwolnienia zostały też tak zaplanowane, by w pierwszej kolejności z pracy odeszły te osoby, które nabyły już prawa emerytalne. W drugiej kolejności, to wygaszanie umów pracownikom, którzy zostali zatrudnieni na określony czas. Oni mieli świadomość, że nie mają umów bezterminowych. Wypowiedzenia z pracy otrzyma także część pracowników, którzy byli zatrudnieni na stałe – dodała Agata Wojda.

Justyna Stępień, pracownik administracyjny rejonu Herby przyznaje, że atmosfera w pracy jest trudna.
– Boimy się o pracę nadal, bo nie wiemy, jak ten proces zwolnień będzie przebiegał. Staramy się pracować, ale mimo wszystko w pracy czujemy dyskomfort, strach. Wykonujemy zadania, które są w zakresie naszych obowiązków służbowych, pomoc do ludzi dociera. Staramy się nadal, by ta pomoc docierała jak najszybciej. Nie wiemy, czy te zmiany, które są teraz wdrażane dobrze wpłyną na naszą pracę – przyznała Justyna Stępień.
Związkowcy nie wykluczają strajku.
W Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie w Kielcach pracuje około 700 osób, w tym kadra domów pomocy społecznej oraz klubów seniora.