Bartłomiej Zapała nie jest już w żaden sposób związany z urzędem miasta – poinformowała na antenie Radia Kielce prezydent miasta Agata Wojda. Przypomniała, że dziś poznamy nowego zastępcę prezydenta Kielc, powołanego w jego miejsce. Dodała, że nowy zastępca nie jest osobą anonimową w kręgu kieleckim.
Pytana o odwołanie Bartłomieja Zapały dodała, że jej zdaniem, była to decyzja konieczna.
– Funkcja zastępcy prezydenta miasta Kielce to funkcja publiczna, o pewnym charakterze także politycznym, która wymaga zaufania społecznego. To zaufanie w ostatnim okresie zostało nadwyrężone w wyniku szeregu informacji publicznych dotyczących delegacji służbowych. Ja nie jestem sędzią w tej sprawie, szczególnie, że 3 niezależnie organy badają przebieg i organizację tych wyjazdów. Ten kontekst zaufania społecznego spowodował, że Bartłomiej Zapała nie był w stanie skutecznie pełnić swojej funkcji – mówiła.
Agata Wojda podkreśla, że jej zadaniem, jako prezydenta miasta jest zapewnienie płynności pracy ratusza, a nie działanie pod wpływem emocji. Dlatego, jej zdaniem, decyzja o odwołaniu zastępcy nie była spóźniona.
Prezydent Kielc odniosła się także do protestu pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Kielcach przeciwko zwolnieniom grupowym. Poinformowała, że pole do negocjacji w tej sprawie już się zakończyło, a aktualna petycja związków zawodowych nie daje pola do rozmowy.
– Petycja wyraża sprzeciw wobec jakichkolwiek zwolnień w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie. To jest postulat nie do spełnienia z uwagi na argumenty, które podawaliśmy. Po audycie i gruntownej analizie, porównaniach z innymi miastami, wiemy, że jest przerost zatrudnienia w MOPR i tę pracę trzeba inaczej zorganizować. Wiemy, że ogromne środki na zakres pomocy społecznej są konsumowane przez biurokrację, a nie trafiają w pełni tam, gdzie powinny, gdzie ludzie potrzebują pomocy. Efektem tego procesu ma być lepsze poukładanie pracy w MOPRze – zapewnia prezydent.
Agata Wojda przyznaje, że zwolnienia to trudny i bolesny proces. Dodaje, że planowana redukcja została ograniczona i rozłożona w czasie.
– W tym momencie mówimy o ponad 50 osobach. W pierwszym rzędzie dotyczy to tych pracowników, którzy mają uprawnienia emerytalne, a także tych, którzy mieli umowy czasowe. Pojawiały się możliwości, by związki zawodowe mogły wynegocjować większą opiekę dla odchodzących pracowników, większy pakiet działań osłonowych. W toku tych negocjacji, mam przekonanie, że głównie ze względu na decyzję centrali związkowych, takie porozumienie nie zafunkcjonowało, myślę że z ogromną stratą dla osób, które będą odchodzić z MOPR-u. To była szansa dla nich skorzystania z większej ilości pieniędzy – dodaje.
Zapytana o parking pod placem Wolności, Agata Wojda zapewniła, że miasto cały czas analizuje możliwości finansowania tej inwestycji. Przypomina, że niespełna miesiąc temu pojawiła się szansa na sfinansowanie prac z krajowych pieniędzy na politykę obronną.
– Pilnie śledzimy ten proces, monitujemy tą sprawę w ministerstwie. W ciągu najbliższych 2-3 tygodni mają się pojawić dokumenty wykonawcze, mówiące o tym, na jakich warunkach o takie środki trzeba aplikować. Trzymamy w tym zakresie rękę na pulsie. Jednocześnie po rozmowach, jakie odbyliśmy z potencjalnymi partnerami prywatnymi, zgłaszają się nowi zainteresowani. Dzisiaj pan prezydent Syska spotka się z nową firmą. Przekazujemy projekty, rozmawiamy o szczegółach i wkrótce będziemy mieli informację zwrotną, czy jakiś partner zewnętrzny się pojawi do takiej inwestycji – zapowiada.
Prezydent Kielc zapewnia, że te rozmowy nie wstrzymują toku prac nad zaplanowaną modernizacją płyty placu Wolności. Miasto składa wniosek do Urzędu Marszałkowskiego o 40 mln zł unijnej dotacji na wykonanie tej inwestycji.