W 23. kolejce grupy D I ligi piłkarze ręczni KSZO Ostrowiec pokonali przed własną publicznością ostatni w tabeli Grunwald Ruda Śląska 31:27 (20:15).
Najwięcej bramek dla gospodarzy zdobyli Mateusz Bysiak i Jakub Makuła – po 6, wśród gości najskuteczniejszy był Jakub Mauer, który rzucił 5 goli.
– Nie będę się czepiał, że tak powiem, bo to jest nie czas i nie pora. Mamy końcówkę sezonu, cieszymy się ze zdobytych trzech punktów. Spodziewaliśmy się trudnych zawodów, bo drużyna ze Śląska na pewno tu nie przyjechała na wycieczkę, żeby się położyć, zagrać mecz i wrócić do domu. Były momenty dobre, przeplatane ze słabszymi. Koncentracja w drugiej połowie spadła chłopakom. To jest normalne w sporcie i nie na takim poziomie tego typu sytuacje się zdarzają. Jeszcze raz to podkreślę, że zwycięzców się nie sądzi – powiedział trener Wojowników Tomasz Radowiecki.
– Zagraliśmy zupełnie dwie różne odsłony. Pierwsza połowa to kiepska gra w obronie i stracone 20 bramek. Natomiast w drugiej połowie obrona wyglądała dobrze, natomiast nie wykorzystaliśmy tych szans, które mieliśmy w ataku. Oddaliśmy parę prostych piłek, pogubiliśmy te piłki, ponadto niestrzelone dwa rzuty karne, niewykorzystane sytuacje sam na sam. Przy takich stratach nie można myśleć o pozytywnym wyniku. Zbliżaliśmy się do przeciwnika krok po kroku, natomiast wtedy, kiedy mieliśmy grać konsekwentnie w ataku, to przydarzały nam się takie szkolne błędy. Przy takich błędach z całym szacunkiem, ale meczu nie można wygrać – podsumował Łukasz Wodarski, trener Grunwaldu Ruda Śląska.
W następnej kolejce, w najbliższy wtorek, 15 kwietnia KSZO zagra na wyjeździe z liderem tabeli, zespołem CMC VIRTU VIRET Zawiercie.