W sobotę (19 kwietnia) w Koprzywnicy będzie można zobaczyć bziuki. Jest to wydmuchiwanie słupów ognia. Wykonają to druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej, którzy będą szli w procesji rezurekcyjnej przed kapłanem. Strażacy w jednej ręce trzymają płonącą pochodnię, a w drugiej naftę. Nabierają ją do ust i dmuchają na pochodnię, wysoko przy tym podskakując, dzięki czemu efekt ognia jest jeszcze bardziej widowiskowy.
Procesję z bziukami poprzedzi Liturgia Paschalna, będąca pierwszą mszą, podczas której świętujemy zmartwychwstanie. Rozpocznie się ona o godzinie 20 w kościele Matki Bożej Różańcowej w rynku miasta.
Koprzywnickie bziuki w 2021 roku zostały wpisane na Krajową Listę Dziedzictwa Kulturowego. Bziukać mogą wyłącznie strażacy.
Burmistrz Koprzywnicy Aleksandra Klubińska powiedziała, że mieszkańcy są bardzo dumni z tej tradycji, ponieważ jest ona wyjątkowa i niepowtarzalna. Martwi ją jednak to, że bziukaczy nie przybywa.
– Słupy ognia wydmuchuje tylko trzech strażaków z jednej rodziny, oby tylko była kontynuacja – dodała.
Kinga Kędziora, antropolog kultury powiedziała, że geneza bziuków nie jest do końca znana. Strażacy mówią, że w ten sposób oświetlają drogę Zmartwychwstałemu Chrystusowi. Wiadomo, że zwyczaj praktykowany był już w okresie powstania styczniowego.
W procesji, oprócz strażaków wydmuchujących słupy ognia, idzie także orkiestra dęta. Uroczystości gromadzą liczne grono mieszkańców oraz osób przyjezdnych, zainteresowanych tym obyczajem.