Pierwszą turę wyborów matematycznie wygrał Rafał Trzaskowski, ale jeśli mówimy o zwycięstwie politycznym to uważam, że jest to jednak wielki sukces Karola Nawrockiego – mówiła na antenie Radia Kielce politolog dr Aleksandra Kusztal, komentując wyniki late poll.
Zwróciła uwagę, że finalnie Nawrockiemu udało się pozyskać poparcie całego elektoratu Prawa i Sprawiedliwości, i uzyskał wynik wyższy od spodziewanego.
– Widać było także po wystąpieniach obu kandydatów po podaniu pierwszych sondażowych wyników, że Karol Nawrocki miał poczucie sukcesu. Jego wystąpienie było bardzo dynamiczne, zagrzewające do walki. Odnoszę wrażenie, że w przypadku Rafała Trzaskowskiego było jednak pewne rozczarowanie i świadomość, że najbliższe dwa tygodnie kampanii przed drugą turą wyborów będą bardzo wyczerpujące, wymagające, że będzie to bardzo duże wyzwanie – analizuje.
Dr Aleksandra Kusztal ocenia, że przed pierwszą turą sztab kandydata Koalicji Obywatelskiej popełnił sporo błędów.
– Błędem była decyzja o debacie 11 kwietnia. Ta decyzja ostatecznie obróciła się na niekorzyść Rafała Trzaskowskiego. Także sprawa tzw. afery mieszkaniowej związanej z kawalerką emeryta z Gdańska, w której posiadanie wszedł Nawrocki, nie została jednak przez sztab Trzaskowskiego dobrze wykorzystana. Sztab Rafała Trzaskowskiego musi teraz zachować naprawdę dużą czujność, by nie popełnić błędów. Myślę, że sam Rafał Trzaskowski także musi się zmobilizować i może nieco wypocząć, by przez najbliższe dwa tygodnie nie prezentował nam się jako osoba zmęczona, wyczerpana, tylko dynamiczna i pełna zapału do pracy – wskazuje.
Politolog zauważa, że już we wczorajszych wystąpieniach obu kandydatów z najwyższym poparciem pojawiły się sygnały wysyłane w stronę pozostałych kandydatów oraz ich wyborców.
– Ze strony przede wszystkim Karola Nawrockiego były wysyłane sygnały do wyborców Konfederacji, którzy głosowali na Sławomira Mentzena, ale i Grzegorza Brauna. Ze strony Rafała Trzaskowskiego były wyraźne sygnały w kierunku wyborców Lewicy. Jednak sprawa przepływu elektoratu nie jest taka prosta. W przypadku wyborów prezydenckich głosujemy bowiem na konkretną osobę i jesteśmy do tego wyboru przywiązani. Pojawiło się przekonanie że 20% głosów Brauna i Mentzena automatycznie przepłynie Nawrockiego. Tak być nie musi. Elektorat Grzegorza Brauna jest specyficzny i bardzo słabo rozpoznany w badaniach. Jest to przede wszystkim elektorat protestu. W związku z tym nie jest przesądzone, że zagłosują na Nawrockiego. Może być tak, że znaczna część z nich może nie wziąć udziału w drugiej turze – analizuje. Politolog ocenia, że wyborcy Grzegorza Brauna to osoby rozgniewane, sfrustrowane i wystawiające gigantyczną czerwoną kartkę dla polskiej klasy politycznej. – Niekoniecznie wiązałabym to z bardzo skrajnymi poglądami – ocenia.
Analizując wyborców Sławomira Mentzena, Aleksandra Kusztal odwołuje się do prowadzonych przed pierwszą turą badań, które wskazywały, że nie cały elektorat tego kandydata jest gotowy głosować na Karola Nawrockiego.
– Jest to elektorat młody, a młodsi głosowali raczej na Rafała Trzaskowskiego. Po drugie, jest to elektorat związany z przedsiębiorcami, a wiemy, że program Prawa i Sprawiedliwości, które popiera Karola Nawrockiego nie jest przesadnie liberalny gospodarczo. W związku z tym, sprawa nie jest oczywista. Podobnie jak w przypadku głosów Lewicy. Te 10% głosów wcale nie musi się skupić na Trzaskowskim w drugiej turze, ponieważ on w kampanii przed 1 turą dość mocno przesuwał swoje poglądy w stronę centrum, czym wyborców Lewicy nieco sobie zraził – ocenia politolog.
Aleksandra Kusztal zwraca także na wynik Szymona Hołowni, który okazał się dużym rozczarowaniem i porażką.
– To związane też z tym, że wielu wyborców niezbyt dobrze przyjęło fakt, że zawiesił on obowiązki marszałka sejmu na czas kampanii – ocenia. Jej zdaniem, także PSL nie zaangażował się w kampanię Hołowni. Politolog przywołała oceny, że zły wynik może wpłynąć na poważne zmiany w Trzeciej Drodze, a nawet na rozbicie tej formacji.