Dym z kanadyjskich pożarów przekroczył Atlantyk i dotarł do Europy, w tym do Grecji i Francji – podała we wtorek (3 czerwca) agencja AFP, powołując się na europejski serwis monitoringu jakości powietrza Copernicus (CAMS). Jak podkreślono, dym, choć zawiera tlenek węgla czyli czad, nie stanowi zagrożenia dla zdrowia.
Naukowcy przewidują, że w tym tygodniu nad kontynent dotrą kolejne strumienie zanieczyszczenia.
Według Copernicusa „spodziewany dym nie powinien mieć znaczącego wpływu na jakość powietrza przy powierzchni (ziemi), ponieważ takie zjawisko występuje przede wszystkim na dużych wysokościach”. Dym może spowodować, że niebo będzie zamglone, a zachodzące Słońce przyjmie kolor czerwony lub pomarańczowy.
Manitoba, prowincja w środkowej Kanadzie, oraz Saskatchewan, w zachodniej części kraju, ze względu na występujące tam pożary ogłosiły pod koniec maja stan wyjątkowy. Z obszarów zagrożenia ewakuowano tysiące mieszkańców. Według prognoz kanadyjskich władz w związku z występującymi ekstremalnymi suszami spodziewane są kolejne pożary w tych samych regionach w czerwcu i lipcu.
Copernicus podał, że od początku kwietnia ogień trawi tajgę na Dalekim Wschodzie Rosji. Pożary lasów na wschód od jeziora Bajkał uwolniły przez ostatnie dwa miesiące „ok. 35 megaton węgla” do atmosfery.