Produkcja w Chemarze została całkowicie wstrzymana, a pracownicy otrzymali wypowiedzenia umów o pracę. – Niestety nie było innego wyjścia – powiedział Radiu Kielce Tycjan Saltarski, syndyk masy upadłościowej Chemaru.
Jak informowaliśmy, 17 kwietnia Sąd Rejonowy w Kielcach ogłosił upadłość Chemaru.
Wkrótce potem pojawił się potencjalny inwestor, a razem z nim szansa, że część kieleckiej spółki nadal będzie funkcjonować, a kilkadziesiąt osób nadal będzie miało pracę.
– Po przebadaniu spółki inwestor stwierdził nierentowność produkcji i odstąpił od złożenia oferty na dzierżawę przedsiębiorstwa. To niestety oznaczało konieczność rozpoczęcia zwolnień grupowych, które objęły 70 osób, głównie pracowników odlewni – poinformował Tycjan Saltarski.
Syndyk dodał, że w Chemarze nadal zatrudnione są osoby zajmujące się między innymi obsługą infrastruktury wodociągowej i gazowniczej oraz zabezpieczeniem majątku spółki. Osoby, które straciły pracę otrzymały wynagrodzenia za kwiecień i część maja. Z kolei Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych wypłacił załodze pieniądze za czerwiec.
Pytany o trwające postępowanie upadłościowe, syndyk poinformował, że wybrany został już biegły rzeczoznawca, który ma oszacować wartość majątku należącego do Chemaru. Wycena ma być sporządzona do września. Gdy będzie gotowa przygotowana zostanie oferta sprzedaży spółki, którą będzie musiał zatwierdzić sąd. Jeśli tak się stanie to procedura sprzedaży rozpocznie się w październiku lub listopadzie.
– Trudno będzie sprzedać Chemar jako całość, ale dostrzegam kilka zorganizowanych części przedsiębiorstwa, którymi powinno być zainteresowanie. To przede wszystkim zakład odlewniczy oraz infrastruktura wodociągowa i gazownicza. Są też inne składniki majątku, takie jak mieszkania lokale użytkowe i nieruchomości, które mogłyby być wykorzystane na przykład pod budownictwo mieszkaniowe – ocenił Tycjan Saltarski.
Zadłużenie Chemaru przekracza 20 mln zł. Syndyk szacuje, że wartość majątku spółki w przypadku sprzedaży pokryłaby w znacznym procencie roszczenia wierzycieli.
Rozmowa z Tycjanem Saltarskim, syndykiem masy upadłościowej Chemaru