W 9. kolejce Betclic 3. Ligi piłkarze Staru Starachowice tylko zremisowali na własnym stadionie z niżej notowaną Wisłoką Dębica 1:1 (0:1).
Prowadzenie dla gości zdobył strzałem głową Dominik Kulon w 19 min. Wyrównał w 77 min. fantastycznym uderzeniem z pierwszej piłki z 25 m Piotr Stefański.
– Muszę zobaczyć powtórkę, ale na szybko z bramki to było trafienie w boczną siatkę od wewnątrz, praktycznie samo okienko. Ciężko było cokolwiek zrobić. Siadło mu po prostu – z uznaniem mówił po tym golu Stefańskiego bramkarz Wisłoki Paweł Sokół.
– Na pewno szkoda tych sytuacji, które mieliśmy na 2:0. To sam na sam to trochę boli, bo sytuacje są, nie strzelamy, później tracimy i te punkty uciekają. Wydaje mi się, że my ogólnie gramy lepiej niż punktujemy, bo ta gra wygląda całkiem nieźle. Tylko tak jak mówiłem wcześniej, te sytuacje są przez nas niewykorzystane i te punkty tydzień po tygodniu gdzieś uciekają – podsumował Paweł Sokół.
– Bardzo się cieszę, że udało się w takim momencie, w takich okolicznościach strzelić bramkę przy własnej publiczności i to w moim debiucie na naszym nowym stadionie. Bramkarz Wisłoki dobrze bronił cały mecz i nie mogłem mu dać szans. Ta piłka musiała wpaść – mówił z uśmiechem od ucha do ucha Piotr Stefański.
– Myślę, że dłuższymi fragmentami pokazywaliśmy lepszy futbol. Nie udawało się zdobyć bramki, ale na szczęście przyszedł ten jeden strzał, ta jedna sytuacja. Chociaż bardzo się staraliśmy, bo chłopcy naprawdę robili co się dało. Z naszej strony, trzeba jednak szanować ten jeden punkt, bo przeciwnik nie był taki łatwy jak wskazuje miejsce Wisłoki w tabeli – podsumował Piotr Stefański.
Po dziewięciu kolejkach Star Starachowice zajmuje 9. miejsce w tabeli, mając 13 punktów na koncie. Do lidera, którym jest KSZO 1929 traci 10 „oczek”.
Za tydzień podopieczni Dariusza Pietrasiaka zagrają w Skawinie z miejscowymi Wiślanami.