Władze Kielc przygotowują się do wprowadzenia zakazu nocnej sprzedaży alkoholu. Zdaniem Łukasza Niewczasa, terapeuty uzależnień, zastępcy dyrektora Świętokrzyskiego Centrum Profilaktyki i Edukacji – częściowa prohibicja może przyczynić się do rozwiązania problemu nadmiernego spożywania alkoholu przez mieszkańców miasta. Gość Radia Kielce zaznaczył jednak, że ogromną rolę w eliminowaniu patologicznych postaw odgrywa edukacja i profilaktyka.
Łukasz Niewczas uważa, że ograniczenie nocnej sprzedaży alkoholu może wpłynąć na zmniejszenie liczby przypadków nietrzeźwych pacjentów na szpitalnych oddziałach ratunkowych. Jako przykład podał Kraków, w którym dzięki prohibicji o 30 proc. spadła na SOR-ach liczba interwencji, dotyczących osób nietrzeźwych.
– Myślę, że sięganie po substancję psychoaktywną, jaką jest alkohol, ze świadomością wszystkich konsekwencji, powinno wymagać rozsądku i planowania. Jeśli planowania nie ma, jest spontaniczny i częsty zakup, to może już mówimy o problemie uzależnienia – stwierdził.
Terapeuta podkreślił, że polskie społeczeństwo dojrzewa do zrzucenia przenoszonego z pokolenia na pokolenie balastu, jakim jest alkoholizm.
– Ta kultura picia w naszym kraju się zmienia, a prohibicja jest następnym i bardzo potrzebnym krokiem – zaznaczył.
Według Łukasza Niewczasa – zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych przyczyni się do spadku liczby zdarzeń drogowych z udziałem pijanych kierowców.
– Ja bardzo za tym optuję. Myślę, że w żaden sposób alkohol z jazdą samochodem nie licuje i do niej nie pasuje. Zaostrzanie przepisów dotyczących pijanych kierowców i egzekwowanie prawa wśród osób, które wsiadają do auta pod wpływem alkoholu pokazało, że to ma sens i się opłaca, bo liczba zatrzymanych pijanych kierujących spadła. To jednak wciąż za mało i nie napawa optymizmem, bo wciąż, według statystyk, dziennie zatrzymywanych jest przez polską policję ponad 250 nietrzeźwych kierowców. Ale jest światełko w tunelu, bo jeśli rocznie o kilka tysięcy mniej osób będących pod wpływem alkoholu decyduje się na prowadzenie auta, to niewątpliwie wpłynie to na bezpieczeństwo na drogach – mówił.
Z sondażu IBRIS wynika, że niemal 70 proc. Polaków popiera wprowadzenie nocnej prohibicji w ich miejscowościach.
– To pokazuje, że jesteśmy coraz bardziej świadomi faktu, jak szkodzi alkohol – stwierdził terapeuta.
Dodał, że więcej w tych statystykach jest kobiet, które, być może mając złe doświadczenia ze swoimi partnerami nadużywającymi alkoholu, chciałyby mieć w domach spokój. Podkreślił, że coraz więcej osób podchodzi do tego problemu w sposób dojrzały i ma świadomość, jak wielkie zagrożenie w życiu społecznym stanowi alkohol.
– Stawianie sobie zdrowych granic jest dojrzałą świadomością swojej wolności. Prohibicja tej wolności nikomu nie odbiera, ale porządkuje pewne normy społeczne, natomiast alkohol może być zagrożeniem dla rodzin – powiedział.
Łukasz Niewczas zaznaczył, że ogromną rolę w walce z tym problemem odgrywa profilaktyka i edukacja, o zagrożeniach należy ciągle przypominać w kampaniach społecznych i akcjach edukacyjnych.