W 9. kolejce grupy C I ligi piłkarze ręczni KSSPR Końskie wysoko pokonali we własnej hali SPR Pabiks Pabianice 35:19 (13:4) i wciąż mają komplet zwycięstw na koncie w rozgrywkach.
Klasą dla siebie był w tym spotkaniu rozgrywający gospodarzy Sebastian Włoskiewicz, który zdobył 16 goli.
– Można powiedzieć, że miałem dzień konia. Czasami zdarza się zawodnikom taki wyjątkowy dzień. Mnie się akurat przydarzył, dobrze, że miało to miejsce przed własną publicznością Cieszymy się z tych punktów, bo to jest nasze dziewiąte zwycięstwo. Chcielibyśmy kontynuować tę pasę – podkreślił najskuteczniejszy zawodnik spotkania.
Dla Arkadiusza Bąka, trenera KSSPR Końskie, było to przekonujące zwycięstwo.
– Szczerze, to w pierwszej połowie sędziowie nie pozwolili nam na taką naszą grę na kontakcie. Dostawaliśmy szybkie kary i zostaliśmy zmuszeni do roszad kadrowych. Jestem zadowolony z postawy chłopaków. Zagrali dojrzale, fajnie, świadomie. W bramce świetnie bronił Patryk Jędrzejewski, a w ataku super zawody zagrał Sebastian Włoskiewicz. Na wyróżnienie zasługuje też wzorowo współpraca obrony z bramkarzem – zaznaczył
Tomasz Matulski, trener zespołu SPR Pabiks Pabianice, nie robił z przegranej tragedii.
– Przyjechaliśmy do lidera. Wiadomo, ciężko się gra w tej hali. Pierwsza połowa to znakomite zawody naszego byłego zawodnika Patryka Jędrzejewskiego. Do tego Konie wyszły bardzo fajną obroną, podwyższoną 3-3. Nie byliśmy też na to przygotowani. Zaskoczyli nas, a w momencie, kiedy wprowadzaliśmy dodatkowego zawodnika, popełnialiśmy głupie błędy. Oni rzucali do pustej bramki. 13-4 do przerwy. Druga połowa to takie przypudrowanie wyniku z naszej strony. Zwycięstw konecczan nie było w żadnym momencie zagrożone. Gratuluję im zasłużonej wygranej – powiedział.
W następnej kolejce, w sobotę 15 listopada, KSSPR zagra na wyjeździe z zespołem Enea Orlęta Zwoleń.














