Oficjalne uroczystości, koncerty, pikniki, szkolne akademie i wszechobecna flaga biało-czerwona. Tak współcześnie obchodzimy Narodowe Święto Niepodległości. Ale w historii Polski dzień 11 listopada był czczony w różny sposób. Był także taki czas, kiedy świętowanie było zakazane.
23 kwietnia 1937 roku Sejm II RP przyjął ustawę, uznającą 11 listopada oficjalnym Świętem Niepodległości. Jak mówi Edyta Krężołek, kierownik Referatu Edukacji Narodowej w kieleckiej delegaturze Instytutu Pamięci Narodowej, ta data nie była oczywista dla ówcześnie żyjących Polaków.
– Wynikało to z tego, że odzyskiwanie niepodległości to był proces. Nie wszystko się zadziało jednego dnia, to była kwestia wydarzeń rozciągniętych w czasie. Ostatecznie zdecydowano, że to 11 listopada będzie dniem święta państwowego – mówi.
Symboliczna data
11 listopada jest datą symboliczną. To tego dnia w 1918 roku Józef Piłsudski objął naczelne dowództwo nad wojskami polskimi.
Zanim jednak święto stało się oficjalne, było celebrowane zwyczajowo.
– W okresie dwudziestolecia międzywojennego ten dzień bardzo podniośle świętowano. Organizowano różne uroczystości z udziałem wojska, przedstawicieli państwa i z udziałem społeczeństwa – dodaje historyk.
Wybuch II wojny światowej zmienił wszystko. Jak zaznacza Edyta Krężołek, Niemcy zabronili świętowania 11 listopada, jak również innych świąt państwowych.
– Nie można było wywieszać polskiej flagi, śpiewać hymnu, czy w ogóle podnosić kwestii patriotycznych, a Niemcy wręcz często wykorzystywali ten symboliczny dzień, aby represjonować Polaków. Były takie przypadki celowego, niemieckiego działania, kiedy 11 listopada urządzano publiczne egzekucje Polaków, zaangażowanych w działalność przeciwko okupantowi. Miały odstraszać Polaków od angażowana się w jakąkolwiek walkę z okupantem – podkreśla.
Choć święto oficjalnie było zakazane, to w sferze prywatnej odnoszono się do niego.
– Natomiast Polacy, którzy w tym czasie znajdowali się za granicą, świętowali ten dzień, organizowane były akademie i inne uroczystości – zaznacza.
Nowe święto
Zmianę przyniósł rok 1944. Edyta Krężołek wyjaśnia, że komuniści na wyzwolonych przez siebie ziemiach zorganizowali Święto Niepodległości. 11 listopada 1944 roku w Lublinie, gdzie ulokowały się władze komunistyczne – Krajowa Rada Narodowa i Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego – uformowały paradę wojskową z udziałem żołnierzy Wojska Polskiego i Armii Czerwonej.
– To był ten czas, kiedy komuniści próbowali jeszcze przekonać do siebie Polaków, nie narzucając od razu swojej ideologii i nowych zasad, nie rugując z przestrzeni publicznej tego, do czego Polacy byli przyzwyczajeni, żeby ich nie zniechęcać. Natomiast bardzo szybko, bo już w 1945 roku Święto Niepodległości zostało zlikwidowane, a w zamian wprowadzone nowe, które było świętowane jako odrodzenie Polski, ale oczywiście było związane z ideologią komunistyczną – zauważa Edyta Krężołek.
Narodowe Święto Odrodzenia Polski było obchodzone w rocznicę ogłoszenia Manifestu PKWN w Chełmie 22 lipca 1944 roku.
– W czasach PRL-u nie obchodzono 11 listopada, a nawet ten temat był pomijany. Piłsudski był osobą usuwaną z przestrzeni publicznej. Jeszcze w miarę przychylnie przyglądano się postaci Daszyńskiego, który niejako został zawładnięty przez komunistów. Ignacy Daszyński był premierem pierwszego tymczasowego rządu, który powstał 7 listopada 1918 roku w Lublinie, ale to było celowe wykorzystanie jakiegoś jednego wątku, który pasował komunistom – mówi.
Mimo zakazu, Polacy okazywali jednak przywiązanie do święta 11 listopada. W okolicach tego dnia np. pojawiały się napisy dotyczące tego święta, albo zdarzało się, że obiekty propagandowe komunistyczne, jak np. pomniki wdzięczności Armii Czerwonej były w jakiś sposób atakowane, niszczone.
Polacy nie zapomnieli
Zmiany pojawiły się pod koniec lat 70. XX wieku.
– Środowiska opozycyjne, które zaczęły się kształtować, zaczęły podejmować tę tematykę niepodległościową w drugim obiegu. W wydawnictwach, które się pojawiały przypominano o tym święcie, przywoływano postaci historyczne, bo w szkolnych podręcznikach do historii tych informacji nie było. Kiedy nastał karnawał „Solidarności” odbyły się półoficjalne uroczystości z lekką przychylnością władz komunistycznych. Miały miejsce w różnych częściach Polski, w zależności od lokalnych uwarunkowań – dodaje historyk.
Edyta Krężołek podkreśla, że po wprowadzaniu stanu wojennego, w latach 80. XX wieku znów świętowanie stało się niemożliwe.
– Końcówka lat 80. XX wieku to już wystąpienia szczególnie młodych ludzi ze środowisk związanych z Niezależnym Zrzeszeniem Studentów i z innymi ugrupowaniami politycznymi, które wtedy były bardzo aktywne, aby 11 listopada świętować i przywrócić to święto do kalendarza, co się udało – podkreśla.
Na krótko przed upadkiem PRL-u, ustawą z 15 lutego 1989 roku Sejm PRL przywrócił do kalendarza świąt państwowych 11 listopada jako Narodowe Święto Niepodległości.














