Piłkarska reprezentacja Polski zagra z Albanią w półfinale baraży o awans na przyszłoroczne mistrzostwa świata. Mecz rozegrany zostanie 26 marca na stadionie PGE Narodowy w Warszawie. Losowanie odbyło się w czwartek siedzibie FIFA w Zurychu.
Jeżeli podopieczni Jana Urbana pokonają Albanię to w pojedynku decydującym o występie na mundialu zmierzą się z zwycięzcą spotkania Ukrainy ze Szwecją. Wygrany z tej drugiej pary będzie gospodarzem finału, który rozegrany zostanie 31 marca. Ukraina grała jak do tej pory w eliminacjach mistrzostw świata w Polsce, ale nie wiadomo jaką decyzję podejmie w obliczu wylosowania Biało-Czerwonych.
Umiarkowanym optymistą przed barażami jest Grzegorz Lato.
– Dobrze, że z Albanią jest tylko jeden mecz. Mamy szansę zwyciężyć i musimy się modlić, żeby Ukraina wygrała ze Szwecją, bo wtedy najprawdopodobniej zagramy u siebie. Jakbyśmy grali ze Szwecją na wyjeździe, byłoby trudniej. Na razie popatrzmy jednak na pierwszy mecz z Albanią. Żadnego zespołu nie można lekceważyć – podkreślił król strzelców mundialu z 1974 roku.
W awans na mistrzostwa świata, które w 2026 roku rozgrywane będą w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Meksyku wierzy Michał Listkiewicz.
– Szanse są naprawdę duże. Mecze z Holandią pokazały, że mamy bardzo duży potencjał. Jesteśmy dobrym zespołem. Myślę, że jesteśmy lekkim faworytem. To jest oczywiście jeszcze sporo czasu. Mamy listopad, mecze są w marcu, więc to może różnie się ułożyć. Jednak jak wszyscy zawodnicy będą w optymalnej dyspozycji, nie będzie kontuzji, to myślę, że powinniśmy sobie poradzić. Czy to z Albanią, czy z kimś z dwójki Ukraina-Szwecja. Oczywiście na papierze najsilniejszym zespołem jest Ukraina, ale jeśli się chce jechać na mundial, to trzeba wygrywać z rywalami tej klasy – powiedział były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej
W sukces Biało-Czerwonych wierzy również były reprezentant Polski, uczestnik EURO 2008 Paweł Golański.
– Oglądałem z zaciekawieniem losowanie i powiem tak. Jeżeli chodzi o pierwszego rywala Albanię, bilans mamy naprawdę bardzo dobry, jeżeli chodzi o mecze z nimi. Szczególnie u siebie, a więc tutaj jestem optymistą i wierzę, że ten pierwszy etap powinniśmy przejść. Może nie bez problemów, ale powinniśmy sobie dać radę. Jeżeli chodzi o ten finał, wybiegamy oczywiście do przodu, bo jesteśmy optymistami, to też uważam, że jest to dobre losowanie – zakończył były kapitan Korony Kielce.
Dla srebrnego medalisty IO w Barcelonie Andrzeja Kobylańskiego, gwarantem dostania się na mundial jest selekcjoner polskiej kadry Jan Urban.
– Albańczycy, bardzo groźna drużyna, ale wiemy, że po objęciu kadry przez nowego selekcjonera Janka Urbana nasz zespół wskoczył naprawdę na bardzo dobre tory. Zaczęliśmy grać w piłkę, nie boimy się. Pokazały to starcia z Holandią. Ktoś tam mówił, że słaby mecz z Maltą, ale takie też trzeba umieć wygrywać. Myślę, że nie jesteśmy na straconej pozycji. Jesteśmy faworytami półfinału z Albańczykami. Chociaż teraz piłka tak się wyrównała, że praktycznie każdy z każdym może wygrać. Ale my jesteśmy na dobrej drodze i myślę, że Albańczyków przejdziemy. Co do drugiego meczu, Szwedzi troszeczkę obniżyli loty. Ukraina jest mocną reprezentacją, ale szanse mamy bardzo duże na zakwalifikowanie się do mistrzostw świata – ocenił ostrowczanin.
W pozostałych parach półfinałowych rywalizować będą:
Włochy z Irlandią Północną oraz Walia z Bośnią i Hercegowiną
Turcja z Rumunią oraz Słowacja z Kosowem
Dania z Macedonią Północną oraz Czechy z Irlandią.













