W 15. kolejce Orlen Superligi piłkarze ręczni Industrii Kielce zmierzą się na wyjeździe z PGE Wybrzeżem Gdańsk. Mecz w trójmiejskiej Ergo Arenie rozpocznie się w środę (10 grudnia) o godz. 20.30.
Drużyna z Pomorza to w tej chwili trzecia siła polskiego handballu. Podopieczni byłego selekcjonera reprezentacji Patryka Rombla zajmują trzecie miejsce w tabeli Orlen Superligi, ale do Industrii, która jest wiceliderem tracą aż 9 punktów. Ta duża różnica to pokłosie m.in. dwóch ostatnich, wyjazdowych, porażek z rzędu: z Ostrovią 27:28 i z Orlenem Wisłą Płock 30:35.
– Widać, że Wybrzeże bardzo mocno zaczęło sezon. Gdańszczanie są na trzecim miejscu, ale do walki o tę pozycję wróciły Ostrovia i Chrobry. To cieszy, że za naszymi plecami toczy się taka rywalizacja. Wybrzeże marzy o brązowym medalu. Mają szeroki skład, w którym jest wielu młodych, zdolnych, głodnych sukcesów zawodników. Wszystko zależy, kiedy przychodzi mecz z takim rywalem. Widzieliśmy, że świetnie walczyli w Płocku, który był jednak po wyjeździe do Paryża i trudnym meczu z PSG, a gdańszczanie mieli handicap, bo skupiają się na jednym spotkaniu w tygodniu. Teraz my też mamy podobną sytuację. Jesteśmy wypoczęci, jedziemy zagrać dobry mecz – wyjaśnia szkoleniowiec Industrii Talant Dujszebajew.
Wybrzeże przeprowadziło transfer „last minute”, podpisując w poniedziałek kontrakt z byłym zawodnikiem kieleckiego zespołu, doświadczonym rozgrywającym i świetnym obrońcą, Tomaszem Gębalą.
– Będziemy „bić” Tomka z szacunkiem. Takie jest życie, że zawodnicy zmieniają drużyny. Teraz graliśmy z Nantes, gdzie jest Nicolas Tournat. Przez te kilka lat kadrowo zmieniło się sporo. W wielu drużynach są byli koledzy z naszego zespołu. Na pewno Tomkowi powiem parę pięknych słów. To jest też gra psychologiczna – powiedział z uśmiechem obrotowy Industrii Arciom Karaliok.
Białorusin podkreśla, że Wybrzeże nie jest łatwym rywalem.
– Wszystko wygląda na to, że będą bić się o medal. Świadczy też o tym też ruch z pozyskaniem Tomka Gębali. Znając ich, oni mogą chcieć nawet coś więcej. Graliśmy z nimi kilka meczów na styku. To oczywiście ich zasługa, że pokazali się dobrej strony, ale my też nie zawsze byliśmy skupieni na sto procent i pozwoliliśmy im poczuć krew. Ledwo wygraliśmy w Pucharze Polski, a później w Gdańsku. Myślę, że w Kielcach pokazaliśmy różnicę między naszymi zespołami – powiedział Arciom Karaliok.
W pierwszej rundzie, we wrześniu w Hali Legionów Industria wysoko pokonała Wybrzeże Gdańsk 45:31.
W kieleckim zespole w środę nie zagrają kontuzjowani Michał Olejniczak i Benoit Kounkoud. Pozostali zawodnicy są w pełni sił i do dyspozycji sztabu szkoleniowego.














