Zakłóceń w funkcjonowaniu teatru nie ma, nie było i nie będzie – zapewniał na antenie Radia Kielce Andrzej Pruś, członek zarządu województwa świętokrzyskiego.
Komentując czwartkową (18 grudnia) decyzję radnych sejmiku, którzy nie zgodzili się na przekazanie wyłącznego prowadzenia Teatru im. Stefana Żeromskiego w Kielcach resortowi kultury, gość Radia Kielce podkreślał, że uchwała miała charakter pewnego rodzaju intencji.
– Ta uchwała przyjęta z inicjatywy grupy radnych raczej dotyczyła pewnych intencji w tym zakresie, że jesteśmy gotowi ten teatr samodzielnie prowadzić, co nie znaczy, że unikamy takiego partnerstwa (z resortem kultury – przyp. red.). Przy braku konkretnych propozycji ze strony ministerstwa, gdzie ciągle jest zrzucanie odpowiedzialności na nas, na jakąś bezradność, mimo że teatr normalnie funkcjonuje, pokazaliśmy, że jesteśmy gotowi robić to sami. Mam nadzieję, że ministerstwo się trochę opamięta w tym zakresie i będziemy mogli nadal tę ważną instytucję wspólnie prowadzić – skomentował.
Andrzej Pruś zaznaczył, samorząd województwa nie będzie optował za tym, by ministerstwo przejmowało teatr bez, jak określił, jakichś konkretnych propozycji, także finansowych.
– Nam bardzo zależy na tym, by teatr Żeromskiego był instytucją samorządu, być może współprowadzoną także z ministerstwem, bo to podnosi rangę i o to zabiegaliśmy przez lata. Natomiast chcemy uniknąć takiej sytuacji, że ta instytucja, pomimo że zostanie w Kielcach, to wychodzi trochę na zewnątrz, bo wtedy to przestaje być taki regionalny ośrodek kultury – ocenił.
Dopytywany, czy zarząd województwa porozumie się z ministerstwem kultury w sprawie wyboru dyrektora teatru, gość Radia Kielce odpowiedział: naprawdę na to liczę.
Andrzeja Prusia pytaliśmy także o nowy budżet województwa na 2026 rok, który został wczoraj przyjęty przez radnych. Wskazał, że dokument zakłada wiele inwestycji m.in. drogowych i w tabor kolejowy.
– Priorytetem są dzisiaj te inwestycje, które są finansowane ze środków zewnętrznych, bo są tam konkretne terminy. Mamy trochę unijnych pieniędzy. Unia na wszystkie drogi nie dawała, ale są takie programy obwodnicowe, jak obwodnica Końskich, za chwilę obwodnica Łagowa. To są rzeczy, które nas terminowo trzymają. One wszystkie są związane z dobrym rozwojem Ziemi Świętokrzyskiej. Oddana ostatnio do użytku obwodnica Nowego Korczyna także została wykonana ze środków unijnych. Program Polski Wschodniej też przez nas wykorzystywany poprawia tę infrastrukturę i bezpieczeństwo oraz jakość życia mieszkańców, a także rozwój gospodarczy. Przecież korzystają z tego także przedsiębiorcy – podkreśla.
Dopytywany, czy zaplanowano zupełnie nowe inwestycje, Andrzej Pruś odpowiada, że będzie o tym można mówić w przypadku wyraźnej decyzji o kontynuowaniu programów rządowych.
– Liczę na to, że się uda, bo potrzeby w tym zakresie są. Nie tylko w zakresie całkiem nowych inwestycji, takich budowanych nowym śladem, jak choćby projektowana ciągle obwodnica Radkowic i Brzezin. Nie mamy jednak jeszcze ani złotówki na realizację i bez środków zewnętrznych żadne województwo by sobie z tym nie poradziło, tym bardziej, że to będą setki milionów złotych – tłumaczy.
W budżecie zaplanowano także kredyt na kwotę 220 mln złotych. Andrzej Pruś mówi, że nie ma pewności, że zarząd województwa zaciągnie takie zobowiązanie.
– Jest to pewien bufor bezpieczeństwa, byśmy nie stanęli w miejscu. Bardzo często inwestycja, która pierwotnie jest zaplanowana na ponad sto milionów, kosztuje prawie 200 mln, jak się ją zamyka. Musimy być na takie rzeczy przygotowani. I to jest właśnie ten bufor bezpieczeństwa, który nie musi być wykorzystany, ale zostanie użyty, jeśli zajdzie taka konieczność – wyjaśnia.











