Mieszkańcy Sandomierza są coraz bardziej niezadowoleni z podwyżek cen ciepła, które wzrosły ostatnio o 70 proc.
To z tego powodu pojawił się pomysł, aby Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej, które teraz jest spółką z .o.o. zostało włączone w struktury PGKiM. Zdaniem Zuzanny Wychowańskiej, jednej z pomysłodawczyń tego przedsięwzięcia – taka zmiana spowoduje, że nie trzeba będzie utrzymywać dwóch rad nadzorczych, ani dwóch prezesów i płacić za ich uposażenia, co z kolei wpłynie na mniejsze koszty utrzymania PEC, a więc zmniejszy się obciążenia dla mieszkańców.
– Maleje liczba mieszkańców Sandomierza, z 24 tys. liczba zameldowanych spadła do 18 tys., jak poinformował niedawno wiceburmistrz Janusz Stasiak. Część sandomierzan z lokali komunalnych i przedsiębiorców odcięła się od PEC, ma indywidulane źródła ciepła, nie rozumiem więc, dlaczego mamy płacić za nadbudowę spółki, dlaczego ona się nie restrukturyzuje adekwatnie do zmian zachodzących w mieście? Tak dalej być nie może – mówiła na zebraniu mieszkańców zorganizowanym w Porcie Kultury w Sandomierzu Zuzanna Wychowańska.
Przypomniała, że zapowiadane podwyżki miały być na poziomie 25 proc., a nie 70 proc. Było to już kolejne spotkanie w sprawie opłat w PEC zorganizowane z jej inicjatywy.
Przekształcenie spółki w zakład wchodzący w skład PGKiM to sprawa, którą zajmuje się również radny z klubu PiS Mariusz Prezgot. Jego zdaniem – tak małe miasto jak Sandomierz nie może pozwolić sobie na to, by funkcjonowały aż dwie spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. Radny podkreśla, że konieczne jest wprowadzenie opomiarowania kaloryferów wszystkich lokatorów, ponieważ teraz ludzie płacą za ciepło na podstawie metra kwadratowego powierzchni mieszkania.
– Te stawki jeżą włos na głowie. Np. za 54-metrowe mieszkanie trzeba zapłacić ponad 400 zł za ogrzewanie, a za 100-metrowy lokal to już jest tysiąc złotych – dodał radny Mariusz Prezgot.
Ponad dwa miesiące czeka na ustosunkowanie się urzędu miasta do pomysłu przekształcenia PEC, ale na razie nie otrzymał żadnej odpowiedzi. Jeśli nie nastąpi to w najbliższym czasie, radny i tak zamierza złożyć projekt uchwały w tej sprawie.
Zdaniem prezesa Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej Rafała Biniędy – płace dla rady nadzorczej oraz jego pensja to ułamek procenta w wysokości obrotu spółki. Odnosząc się do podwyżek prezes stwierdził, że pokrywają one mniej niż połowę kosztów, jakie ponosi spółka z powodu podwyżki cen gazu. Cena za to paliwo wzrosła dla PEC o 500 proc. więc tak naprawdę ceny za ciepło powinny wzrosnąć dla mieszkańców o 200, a nawet o 250 proc., ale spółka pokrywa część tej kwoty, aby sandomierzanie aż tak bardzo nie odczuli sytuacji związanej ze zwyżką cen – stwierdził.
Te dopłaty oznaczają, że nie będzie inwestycji zaplanowanych przez Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej takich jak m in. likwidacja grupowych wymiennikowni, instalacja nowych źródeł ciepła opartych na OZE, modernizacja kotłowni „Stocznia” w prawobrzeżnej części Sandomierza – dodał prezes Rafał Binięda.