„Jak zostałam wiedźmą” – to tytuł najnowszej premiery Teatru Lalki i Aktora „Kubuś” im. Stefana Karskiego w Kielcach. Spektakl powstał w oparciu o powieść autorstwa Doroty Masłowskiej. Twórcy przedstawienia mówią, że to autobiograficzna historia o nas samych – dorosłych i dzieciach, żyjących w nieustannej pogoni za więcej, więcej, i więcej…
Ale, jak przystało na baśniową historię: dobro walczyło ze złem, wiedźmy chciały zjeść dzieci, a to wszystko okraszone dużą dawką humoru i odniesieniami do współczesnej rzeczywistości.
„Naprawdę bardzo dobry i piękny spektakl”
Widz w każdym wieku może znaleźć coś dla siebie. Dzieci zwróciły jednak uwagę przede wszystkim na wiedźmy.
– To był spektakl o wiedźmie, która zaglądała w okna – powiedział nam Bartek.
– Miała straszne włosy i strój – mówiły Hania i Tosia, a jedna z dziewczynek przyznała, że trochę się bała.
– Nie bałam się, bo ja się niczego nie boję – zadeklarowała z kolei Ola.
Autorem adaptacji powieści Doroty Masłowskiej i reżyserem przedstawienia jest dyrektor „Kubusia”, Piotr Bogusław Jędrzejczak. Powiedział, że spektakl jest dobrze przyjmowany przez małych widzów.
– Mieliśmy cztery pokazy przedpremierowe, na których były dzieci w różnym wieku i ten odbiór był fantastyczny. Kontakt z aktorami jest znakomity. Dzieci trochę się boją, ale zabawowo się boją – wyjaśnił.
Spektakl chwaliła Joanna Rawik – piosenkarka, dziennikarka, aktorka, która w latach 1955-1956 studiowała w Kielcach, w legendarnym Studium Teatralnym Ireny i Tadeusza Byrskich.
– Jestem naprawdę zachwycona. Przede wszystkim sprawnością fizyczną aktorów, ich gra ciała jest imponująca. A poza tym, głosowo oni są wspaniali, to co wyprawiają z głosem jest mordercze, jest wyczerpujące. To jest naprawdę bardzo dobry i piękny spektakl, chociaż za Masłowską nie przepadam – dodała.
„Organicznie dobry człowiek”
W jedną z wiedźm wcieliła się Małgorzata Oracz, która podczas premiery świętowała 40-lecie swojej pracy scenicznej. Piotr Bogusław Jędrzejczak chwalił ją nie tylko za warsztat.
– Jest po pierwsze fantastyczną aktorką, i to jest naprawdę bardzo duża przyjemność pracować z aktorką tej klasy, a poza tym, to jest człowiek tak organiczne dobry i życzliwy światu, że udziela się bez przerwy. Jeśli tylko może w czymkolwiek, komukolwiek pomóc, to to robi – podkreślił.
Jubilatka po premierze była niedostępna, bo czekał na nią kolejny spektakl, w którym grała. Tym razem w Teatrze TeTaTeT, w spektaklu „Umrzeć ze śmiechu”.
– Tak wyszło niespodziewane – tłumaczył Mirosław Bieliński, jeden z szefów Teatru TeTaTeT.
– Premiera w „Kubusiu” miała się odbyć tydzień wcześniej, a potem plany uległy zmianie, ale my już nie mogliśmy zmienić naszego repertuaru – powiedział.
Mirosław Bieliński dodał, że praca z Małgorzatą Oracz jest przyjemnością.
– Jest niesamowicie ciepłym człowiekiem, bardzo życzliwym dla wszystkich, nie widziałem jej nigdy złej, chyba że ta złość wynikała z rozpaczy. Cudownie się z nią pracuje, ale także rozmawia, spotyka. Bardzo się lubimy, szanujemy – mówił.
Kolejne pokazy „Jak zostałam wiedźmą”
Małgorzata Oracz w roli Wiedźmy pojawi się na scenie „Kubusia” już w niedzielę, 27 lutego, o godzinie 11. Wystąpią też: Agata Sobota, Aleksandra Sapiaska, Rafał Iwański, Jolanta Kęćko, Anna Iwasiuta, Michał Olszewski, Beata Orłowska, Andrzej Matysiak i Ewa Lubacz.
Kolejne pokazy zaplanowano na 1 marca, o godz. 9 i 11.
Spektakl jest adresowany dla widzów od ósmego roku życia.