Piłkarze ręczni Łomży Vive Kielce dokonali historycznego wyczynu, pokonując po raz pierwszy niemiecki SG Flensburg-Handewit na jego parkiecie. W środę w 11. kolejce Ligi Mistrzów wygrali we Flens Arenie 33:25 (14:12).
To był mecz tygodnia EHF Champions League. Kielczanie prowadzili od pierwszej do ostatniej minuty, będąc drużyną wyraźnie lepszą.
MVP tego spotkania został bramkarz Łomży Vive Kielce Andreas Wolff, który miał 40 procent skuteczności.
– Graliśmy fantastycznie w obronie. Bardzo mądrze, bardzo dynamicznie i bardzo agresywnie. Muszę podziękować kolegom za grę w defensywie, bo to dla mnie jest łatwiejsza praca. W takich momentach bardzo lubisz być bramkarzem – podsumował Andreas Wolff.
Również trener Talant Dujszebajew mówił o świetnej defensywie.
– Dla nas było bardzo ważne, aby zacząć dobrą grą w obronie i wykorzystać szybkie kontrataki. Cały czas to my byliśmy z przodu, jeśli chodzi o wynik, a rywale musieli gonić. W pierwszej połowie doszli nas na jedną bramkę, w drugiej na dwie, ale zespół wytrzymał to psychologicznie i bardzo fajnie się zaprezentował – powiedział Talant Dujszebajew.
Najwięcej bramek dla Łomży Vive zdobyli w środę Dylan Nahi i Igor Karačić – po 6 oraz Artiom Karaliok – 5. Kielczanie umocnili się na prowadzeniu w tabeli grupy B Ligi Mistrzów.
SG Flensburg-Handewitt – Łomża Vive Kielce 25:33 (12:14)
Łomża Vive Kielce: Kornecki (1/2=50 proc.), Wolff (16/40=40 proc.) – Nahi 6, Karačić 6, Karalek 5, Kulesh 4, A. Dujshebaev 4, Moryto 3, Sićko 2, Thrastarson 2, Tournat 1, Vujović, Sánchez-Migallón, Olejniczak, D. Dujshebaev, Surgiel
SG Flensburg-Handewitt: Burić, Moller – Jakobsen 6, Semper 3, Steinhauser 3, Mensah 2, Gottfridsson 2, Mensing 2, Svan 2, Rod 2, Einarsson 1, Golla 1, Hald 1, Wanne, Johannessen, Lindskog.