Do pożaru jednej z hal doszło na terenie Specjalnej Strefy Ekonomicznej w Starachowicach.
W akcję gaśniczą zaangażowani byli strażacy z całego województwa
Zastępca komendanta Powiatowej Straży Pożarnej w Starachowicach Andrzej Pyzik poinformował Radio Kielce, że zgłoszenie o pożarze w hali produkcyjnej przy ulicy Bema, znajdującej się na terenie Specjalnej Strefy Ekonomicznej w Starachowicach, strażacy otrzymali około godziny 15:30.
– Pożar objął 4 tys. mkw hali produkcyjnej. Cały budynek, w którym prowadzona była akcja gaśnicza, ma ponad 7 tys. mkw. Z hali niewiele udało się uratować. Zawalił się dach – relacjonuje strażak.
Z ogniem walczyło prawie 30 zastępów straży pożarnej
Jak ustaliliśmy, obiekt jest wykorzystywany przez firmę produkującą ceramikę sanitarną.
– Ogień pojawił się na liniach produkcyjnych. Z naszych informacji wynika, że wszyscy pracownicy zdążyli opuścić budynek i w tej chwili nie ma poszkodowanych. Będziemy to jednak sprawdzać, ponieważ nie da się jeszcze wejść do każdej części budynku – zaznacza zastępca komendanta Powiatowej Straży Pożarnej w Starachowicach.
Andrzej Pyzik dodaje, sama akcja może potrwać jeszcze kilka godzin. Na miejscu pracuje niemal 30 zastępów straży pożarnej.
Kłęby dymu nad miastem przeraziły mieszkańców Starachowic
Mieszkańcy Starachowic powiedzieli reporterce Radia Kielce, że widok ciemnych kłębów dymu nad miastem był przerażający. Osoby mieszkujące w okolicy przyszły z ciekawości, aby zobaczyć jak wygląda akcja, ale też czy im samym nic nie zagraża. Niektórzy chwalą sprawną pracę strażaków.
– To wielka tragedia dla miasta, ale i regionu, także ludzi, których ta firma zatrudnia – powiedział Radiu Kielce jeden ze starachowiczan.
Niektórzy mieszkańcy Starachowic przyznali, że ulżyło im, gdy zobaczyli, że dym zmierza w kierunku lasu, a nie nad miasto.
Na miejscu był wojewoda świętokrzyski Zbigniew Koniusz, który wszedł na teren zakładu, aby zapoznać się z informacjami od pracujących służb.