Kopalnia w Woli Morawickiej nie może rozpocząć wydobycia złoża na nowej działce. Spółka uważa, że zablokowane inwestycje są skutkiem braku współpracy z samorządem i niechęcią do podjęcia rozmów.
Burmistrz gminy Morawica, Marian Buras twierdzi, że mieszkańcy okolicznych zabudowań skarżą się na funkcjonowanie kopalni, a on jako ich przedstawiciel pochyla się nad ich zdaniem.
Złoże wapienia w Woli Morawickiej jest eksploatowane z przerwami od 1947 roku. Od kilku lat należy do Spółki Inwestplan. Obecne wyrobisko znajduje się ok. 500 metrów od najbliższych zabudowań. Grzegorz Jankowski, manager, zapewnia, że eksploatacja złoża wapienia jest prowadzona w oparciu o posiadane decyzje koncesyjne, a wszystkie dokumenty, na podstawie których prowadzi się roboty, są opiniowane i uzgadniane z władzami gminy. Jak dotąd nie stwierdzono żadnych uchybień. Obecny spór z samorządem toczy się o przesunięcie wydobycia o 2 km w stronę południową.
– My nie będziemy zwiększać zasięgów wydobycia i sprzedaży i deklarujemy utrzymanie parametrów na obecnym poziomie. Chcemy tylko odsunąć się z wydobyciem od pobliskich zabudowań. Zauważamy w tej kwestii opór ze strony mieszkańców, którzy chcą lepszego zabezpieczenia naszych deklaracji, ponieważ obawiają się wzrostu wydobycia i hałasu. Dlatego potrzebujemy wsparcia od samorządu gminnego, który mógłby te obawy rozwiać, ale na razie tej pomocy nie ma – mówi Grzegorz Jankowski.
Przesunięcie eksploatacji złoża kopalni w kierunku południowym umożliwiłoby także szybszą budowę południowej obwodnicy Morawicy, ponieważ w projekcie droga przechodzi przez teren spółki.
Przedstawiciel firmy podkreśla, że są oni otwarci na współpracę zarówno z władzami gminy jak i z lokalną społecznością. Do tej pory spełnili wiele żądań mieszkańców, aby minimalizować skutki prowadzonej działalności. Spółka na własny koszt wykonała między innymi nową nawierzchnię na drodze dojazdowej do kopalni, ustawiła znaki na drodze wewnętrznej oraz zastosowała system zraszania nawierzchni drogi dojazdowej w celu ograniczenia zapylenia. Kopalnia angażuje się także w życie społeczne mieszkańców Morawicy.
Burmistrz Morawicy, Marian Buras informuje, że kopalnia początkowo chciała powiększyć swoje tereny o 30 ha, jednak gmina ma zamiar chronić te tereny. Studium uwarunkowań zabudowy w gminie zostało zaakceptowane przez wojewodę świętokrzyskiego i na razie nic w tej kwestii się nie zmieni.
Burmistrz podkreśla także, że w tej kwestii istnieje ogromny protest mieszkańców, którzy zebrali ponad 500 podpisów sprzeciwiając się rozbudowie kopalni.
– Wolą mieszkańców jest to, by kopalnia w Woli Morawickiej wykopała to co ma i zakończyła swoją działalność. Takich złóż, zapisanych w studium, mamy na terenie gminy 29 i gdybyśmy każdemu wyrazili zgodę na kopanie, to Morawica by się skończyła. Mieszkańcy chcą się cały czas rozbudowywać i są wręcz przerażeni, że w pobliżu terenów wydobywczych nie mogą zaznać spokoju. To jest gmina podmiejska, przybywa chętnych do osiedlania się i wyobraźmy sobie, że nagle przy granicy miasta Kielce powstaje kopalnia – chyba nikt by się na to nie zgodził.
Morawica posiada złoża na 20-30 lat i to będzie już prawdopodobnie koniec. Ludzie znoszą te sytuacje, ponieważ wiedzą, że są to inwestycje z przeszłości i nie da się ich zakończyć w ciągu kilku dni, natomiast chodzi im o to, by nie powstawały tam nowe.
Poza tym Morawica zmieniła swój charakter i chce się rozwijać w innym kierunku.
– To nie jest Morawica sprzed lat 90., kiedy w gminie była jedynie kopalnia, szpital i GS. Teraz powstaje mnóstwo firm, mamy specjalne strefy ekonomiczne, my chcemy się rozwijać w innym kierunku. Natomiast jeżeli chodzi o kopalnie, są to jedne z najbardziej uciążliwych dla środowiska inwestycji- dodaje Marian Buras.
Obecnie kopalnia wnosi do kasy samorządu opłatę eksploatacyjną i podatki w kwocie ponad 600 tys. zł rocznie.
W razie braku podjęcia rozmów spółka zamierza starać się o odszkodowanie za utracone zasoby, a roszczenia wobec Skarbu Państwa, według nich, mogą wynieść setki milionów złotych.