Świętokrzyscy ornitolodzy podsumowują akcję zimowego liczenia ptaków.
Doktor Jarosław Sułek, wiceprezes Towarzystwa Badań i Ochrony Przyrody w Kielcach mówi, że tegoroczna zima w Europie jest raczej łagodna i to było widać po gatunkach występujących w regionie. Ptaków z północy nie przyleciało do nas zbyt wiele, ale za to sporo rodzimych przedstawicieli awifauny zdecydowało się zostać, zamiast migrować w cieplejsze rejony.
Samo liczenie odbywało się w połowie stycznia. Jarosław Sułek mówi, że jego grupa przeszła wzdłuż Nidy, startując w okolicach Korytnicy.
– Na stawach w Korytnicy mieliśmy wąsatki, bardzo ładne ptaszki o ciekawym głosie. Było ich kilka sztuk. Fajną obserwacją było stwierdzenie zimującego potrzosa. Stara nazwa tego gatunku to wróbel trzcinowy i zgodne z nią, potrzosy są związane z trzcinowiskami – mówi ornitolog.
Badacze zauważyli również, między innymi kormorany i sporo łabędzi niemych. Ciekawostką były trzy pary gągołów. Ten gatunek zwykle zimuje nad Bałtykiem, ale spotyka się go również w głębi Polski. Ornitolodzy donoszą też o żurawiach, które zrezygnowały z migracji do ciepłych krajów.
Doktor Jarosław Sułek mówi, że ptaków, które przylatują do nas z północy żeby przezimować było niewiele. Wiąże się to z tym, że również tam zimy są łagodniejsze i zwierzęta wolą zostać na miejscu niż ryzykować trudną wyprawę na południe.
– Nad naszymi głowami przeleciało pięć jemiołuszek. To bardzo ciekawy gatunek charakterystyczny dla zimy. Wypatrywaliśmy czeczotek, to ptaszki które przylatują do nas z północy. Wiem, że zostały stwierdzone na północy Polski. Może w lutym się u nas pokażą – twierdzi Jarosław Sułek.
Już w połowie lutego z ciepłych krajów powinny do nas wrócić skowronki, a to będzie oznaczać, że zaczyna się przedwiośnie.