Czesław Michniewicz został selekcjonerem piłkarskiej reprezentacji Polski. Zastąpił Portugalczyka Paulo Sousę, który zrezygnował z tej funkcji pod koniec grudnia.
„To jeden z najlepszych polskich trenerów. Wiem, że podjąłem dobrą decyzję” – podkreślił prezes PZPN Cezary Kulesza.
„Bardzo dziękuję za zaufanie i powierzenie mi najważniejszej funkcji w polskim futbolu. Spełniają się dzisiaj moje marzenia. Jestem bardzo pozytywnie nastawiony do swoich obowiązków. Od dłuższego czasu byłem w kontakcie z prezesem Kuleszą. Już na wstępie powiedział mi, że prowadzi rozmowy z wieloma trenerami i podejmie decyzję wówczas, gdy będzie do tego w stu procentach przekonany. Ale ja w tym czasie pracowałem już koncepcyjnie nad tym, jak chciałbym, aby moja reprezentacja grała. I analizowałem już grę Rosjan” – powiedział Michniewicz podczas konferencji prasowej na PGE Narodowym w Warszawie.
Przypomniał, że zna Kuleszę z czasów wspólnej pracy w Jagiellonii Białystok.
„Negocjacje z prezesem Kuleszą są zawsze trudne, bo to jest świetny negocjator. Pamiętam nasze czasy w Jagiellonii. Ale jeśli chodzi o kwestie finansowe, porozumieliśmy się błyskawicznie. Inne zapisy w kontrakcie też szybko zostały ustalone. Są oczywiście objęte tajemnicą, ale jestem z nich bardzo zadowolony” – zaznaczył nowy selekcjoner biało-czerwonych.
Prawie 52-letni Michniewicz, w przeszłości bramkarz m.in. Bałtyku Gdynia i Amiki Wronki, w tym drugim klubie zaczynał również pracę szkoleniową – w zespole rezerw oraz jako trener bramkarzy.
Później, już jako pierwszy trener, prowadził kolejno: Lecha Poznań, Zagłębie Lubin, Arkę Gdynia, Widzew Łodź, Jagiellonię Białystok, Polonię Warszawa, Podbeskidzie Bielsko-Biała, Pogoń Szczecin i Bruk-Bet Termalicę Nieciecza. W lipcu 2017 roku został trenerem reprezentacji Polski do lat 21, a od września 2020 do października 2021 roku prowadził Legię Warszawa.
„Ostatnie dni i tygodnie były dla mnie bardzo pracowite. Poprzez analizy, rozmowy i głębsze przemyślenia dokonałem wyboru selekcjonera. Wiem, że to jest dobra decyzja. To jeden z najlepszych trenerów w Polsce” – podkreślił Kulesza, towarzyszący Michniewiczowi podczas konferencji prasowej.
Przyznał, że godzinę przed jej rozpoczęciem spotkał się z członkami zarządu PZPN i decyzja o wyborze Michniewicza była jednogłośna.
„Przekonało mnie to, że trener pokazał mi obszerny plan na pierwszy mecz barażowy. Wyjaśnił mi wszystko. Bardzo się cieszę, że był przygotowany do takiej rozmowy. To bardzo ambitny, pracowity szkoleniowiec. Wiem, że od dzisiaj będzie pracował dzień i noc, przygotowując plan na Rosję. Naszym celem jest awans do mistrzostw świata” – dodał prezes PZPN.
Kulesza zdradził, że atutem Michniewicza jest m.in. fakt, iż jako trener Legii wygrał w Moskwie ze Spartakiem w Lidze Europy.
Podkreślił również, że „nic nikomu nie obiecywał”, odnosząc się do pytania m.in. o kandydaturę Adama Nawałki.
„Moja rozmowa kończyła się zawsze stwierdzeniem, że przeanalizuję, zapoznam się i dam odpowiedź, czy jestem zainteresowany zatrudnieniem danej osoby. W żadnych moich wypowiedziach nie było zapewnienia, że Nawałka będzie selekcjonerem. Fakt, rozmawiałem z nim. Cenię go jako byłego piłkarza i trenera kadry. Adam ma swoje atuty, ale mój wybór padł na Czesława Michniewicza. Dzisiaj rozmawiajmy już tylko o tym trenerze” – zaapelował prezes PZPN.
Kontrakt, jak przyznał Kulesza, został podpisany do końca 2022 roku, z opcją przedłużenia. Nie chciał ujawnić szczegółów, m.in. tego, czy w razie ewentualnej porażki w barażach umowa zostanie rozwiązana, a takie są nieoficjalne informacje medialne.
Biało-czerwoni nie mieli szkoleniowca od końca grudnia, gdy PZPN rozwiązał kontrakt z Paulo Sousą, na jego prośbę. Portugalczyk objął funkcję trenera Flamengo Rio de Janeiro.
Michniewicz w roli selekcjonera zadebiutuje 24 marca w Moskwie w półfinałowym meczu barażowym z Rosją o awans do mistrzostw świata. Jeżeli Polacy zwyciężą, zmierzą się w finale 29 marca w Chorzowie z lepszym z pary Szwecja – Czechy.
Nowy trener biało-czerwonych uważa, że – wbrew opiniom – pozostało mu sporo czasu do debiutu.
„Jeżeli do pierwszego meczu mamy 52 dni, to dla trenera jest to bardzo dużo czasu. I bluźnierstwem z mojej strony byłoby narzekanie. Kiedy pracuje się w lidze, rozgrywa się mecze nawet co trzy dni. Wówczas jest mało czasu, ale nie tutaj. Jak już mówiłem, mając z tyłu głowy, że mogę otrzymać taką szansę, robiłem rozeznanie. Wiem już na temat reprezentacji Rosji naprawdę bardzo dużo. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że dla wielu piłkarzy jestem nowym trenerem, ale z wieloma kadrowiczami miałem okazję już pracować” – przypomniał selekcjoner.
Michniewicz przekazał, że do końca tygodnia znany będzie sztab szkoleniowy drużyny narodowej, czyli nazwiska jego najbliższych współpracowników.
„Ostateczny skład poznamy do końca tygodnia i po akceptacji przez prezesa oraz członków zarządu federacji. Wielu z nich będzie z reprezentacji U-21, gdzie z nimi pracowałem. Spora część z nich wciąż jest zatrudniona w PZPN” – dodał.
Selekcjoner zapowiedział, że wkrótce odwiedzi najbardziej doświadczonych piłkarzy. Zacznie od spotkania z kapitanem Robertem Lewandowskim.
„Pod koniec tygodnia pojadę do Roberta. Przedstawię mu swój punkt widzenia. Porozmawiam z nim, w jaki sposób widziałby grę reprezentacji, aby miał jak najwięcej okazji do strzelania goli. Stamtąd udam się do kolejnych zawodników, m.in. Kamila Glika i Piotra Zielińskiego, następnie spotkam się z innymi piłkarzami. Decyzja w sprawie gry kadry należy do mnie, ale będę słuchał głosów takich piłkarzy jak Robert. Tych starszych, którzy wiele w tej reprezentacji przeżyli i widzieli. Na tym polega mądrość trenera, aby uczyć się od każdego, od kogo można” – stwierdził Michniewicz.
Przy okazji przedstawił szczegółowy plan przygotowań do barażu w Moskwie. Zapowiedział, że 26 lutego wybiera się z Kuleszą do Rosji, gdzie obejrzy kilka meczów m.in. z udziałem drużyn Sebastiana Szymańskiego (Dynamo Moskwa), Macieja Rybusa (Lokomotiw Moskwa), Grzegorza Krychowiaka (FK Krasnodar), ale też będzie obserwować w akcji reprezentantów Rosji.
Michniewicz odniósł się w humorystyczny sposób do informacji, jakoby po odejściu w przeszłości z Jagiellonii – w zarządzanej wówczas przez Kuleszę – jego relacje z działaczem były niezbyt dobre.
„Kiedy w sierpniu objął stanowisko szefa PZPN, jeden z członków mojej rodziny powiedział: +No to przez osiem najbliższych lat nie będziesz selekcjonerem reprezentacji+. Okazało się, że stało się zupełnie inaczej. Prezes Kulesza wybrał właśnie mnie i to pokazuje, że czasami trzeba podjąć decyzję wbrew temu, co wszyscy dookoła sądzą. Bardzo się cieszę z tej decyzji” – wskazał trener.
Od kilku dni, gdy zaczęły ukazywać się informacje na temat możliwego objęcia przez Michniewicza funkcji selekcjonera, część mediów poruszała kwestie etyczne, przypominając jego kontakty telefoniczne w przeszłości (słynne już 711 połączeń) ze skazanym za korupcję w polskim futbolu Ryszardem F. „Fryzjerem”.
„Z całą stanowczością podkreślam, że nic złego nie zrobiłem. Nie mam żadnego postawionego zarzutu. Nie byłem, wbrew niektórych opiniom, świadkiem koronnym. Mam pełne prawo pracować, tak jak wszyscy tutaj zgromadzeni. I nie ma żadnych przeciwskazań do tego, żebym prowadził reprezentację Polski” – podkreślił Michniewicz.
Selekcjonera bronił także prezes PZPN.
„Gdyby był wyrok, to pan Michniewicz by z nami tutaj nie siedział. Mówienie o człowieku mafii czy coś podobnego jest obraźliwe. Mamy misję +Rosja+ i skupmy się na meczu barażowym. A my dzisiaj kopiemy się po kostkach, grillujemy trenera w mediach, urządzamy wojenki. To nie jest nam do niczego potrzebne. Mnie interesuje aspekt sportowy, a nie prokuratorski. Pan Czesław nie był nawet osobą oskarżoną. Jest osobą niewinną – to mi wystarczy” – podkreślił Kulesza.
Wybór nowego selekcjonera reprezentacji Polski ocenił były prezes PZPN Grzegorz Lato.
– Jestem zadowolony z tego, że został Polak, a nie jakiś obcokrajowiec. Jeszcze nie zaczął pracy, a dziennikarze już mówią, że jest kontrowersyjny. Poczekajmy. Jak zrobi dobrą atmosferę w kadrze, to będą wyniki. Nie może być tak, że zawodnicy będą rządzić trenerem. To jest dla mnie nie do zaakceptowania. Ma twardą rękę i wie czego chce. Wszyscy liczyli, że selekcjonerem zostanie Adam Nawałka, ale uważam, że miał trochę dłuższą przerwę w pracy. Zawsze powtarzam, że największe sukcesy z reprezentacja odnosili polscy szkoleniowcy: Kazimierz Górski, Jacek Gmoch i Antonie Piechniczek – powiedział w rozmowie z Radiem Kielce król strzelców mundialu z 1974 roku.
– Pierwsza rzecz, która nasuwa mi się na gorąco – dobrze, że w końcu tego wyboru dokonano – powiedział prezes Świętokrzyskiego Związku Piłki Nożnej Mirosław Malinowski.
– Myślę, że ten ponadmiesięczny toto-lotek na temat selekcjonera, robił się dla wszystkich męczący. Nie ukrywam, że znam trenera Michniewicza, szanuję jego wiedzę i warsztat, ale podejmuje się dużego ryzyka. Byłoby ono jednak powszechne dla każdego innego trenera. Moim zdaniem w walce o mistrzostwa świata najwięcej zależy od drużyny i samych zawodników. Na pewno będzie dużo kontrowersji wokół wyboru Pana Czesława. Będzie dużo, mniej czy bardziej zasłużonych uwag w stosunku do jego osoby. Na dziś trzeba jednak powiedzieć, że zamykamy rozdział wyboru. Kibicujmy reprezentacji Polski. Dla mnie ten mecz w Moskwie musi wygrać drużyna, musi wygrać jej kapitan, a trener ma w tym tylko pomów – dodał wieloletni członek zarządu PZPN.